Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Kij między szprychy

Ryszard Legutko w PE bronił rządu przez atak. To desperacka metoda

European Parliament / Flickr CC by 2.0
Kiedy nie ma się mocnych argumentów, zmienia się temat.

Legutko zmienił temat łamania konstytucji przez rząd Beaty Szydło, zarzucając jego europejskim krytykom, że nie tolerują innych poglądów niż swoje, są uprzedzeni do pisowskiego rządu i bronią swych politycznych towarzyszy, którzy utracili demokratyczną władzę. To teatr absurdu, oświadczył deputowany, krótkotrwały były minister edukacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego – Europa ma wielki kłopot z migrantami, euro, Brexitem, a zajmuje się Polską!

Legutko zapomniał dodać, że nie tylko europejscy domniemani „polityczni towarzysze” krytykują rząd pani Szydło, ale też krajowa opozycja i część polskiej opinii publicznej. W kwestii konstytucyjnej krytykuje ten rząd także Komisja Wenecka, którą zaprosił w tej sprawie do Polski obecny minister spraw zagranicznych pan Waszczykowski. Tematem sporu jest więc stan państwa prawa pod rządami pana Kaczyńskiego.

Dobrze to ujął w debacie Janusz Lewandowski: debata w Parlamencie Europejskim i spodziewana jutro rezolucja są świadectwem zaniepokojenia prawdziwych przyjaciół w Polsce. „Nie jest to debata o Polsce, ani debata przeciwko Polsce. To debata o nadużyciach obecnej władzy w Polsce, które są poważnym zagrożeniem dla demokracji i państwa prawa”. Polacy nie głosowali na paraliż Trybunału konstytucyjnego, czystki w mediach publicznych, kolonizowanie przestrzeni publicznej przez biernych, miernych, ale wiernych dygnitarzy, działaczy i zwolenników PiS. W tym samym duchu odpowiedział Legutce komisarz UE Frans Timmermans: Nikt mnie nie oskarży o działania przeciwko Polsce. To spór między TK a rządem.

Są dwa projekty rezolucji PE na temat tego sporu i sytuacji państwa prawa w naszym kraju. Jeden złożyło wspólnie pięć największych frakcji PE, drugi – europosłowie PiS. Należy się spodziewać, że zostanie przyjęty ten pierwszy.

Reklama