Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Nie znaczy nie

Brak przyzwolenia dla przestępstw seksualnych w Niemczech

Berliński protest przeciw przemocy seksualnej oraz rejestrowaniu przez państwo prostytutek Berliński protest przeciw przemocy seksualnej oraz rejestrowaniu przez państwo prostytutek Adam Berry / Getty Images
Po serii noworocznych ataków na tle seksualnym Niemcy zmieniają prawo, aby bardziej chroniło ofiary gwałtów i molestowania. Teraz kolej na zmianę mentalności.
Modelka Gina-Lisa Lohfink wciąż uważa się za ofiarę gwałtu, chociaż sąd uznał inaczej.Zeno Bresson/Wikipedia Modelka Gina-Lisa Lohfink wciąż uważa się za ofiarę gwałtu, chociaż sąd uznał inaczej.

To czarny dzień dla kobiet w Niemczech – ogłosił adwokat Burkhard Benecken. Był wyraźnie niepocieszony, tak jak i jego klientka. 30-letnia Gina-Lisa Lohfink, modelka znana z telewizyjnego show „Germany’s next Topmodel”, do dziś uważa się za ofiarę gwałtu. Domniemani sprawcy nie trafili jednak do więzienia. Za to Lohfink ze skarżącej stała się oskarżoną o pomówienie. Sąd Rejonowy Tiergarten w Berlinie skazał ją właśnie na 20 tys. euro grzywny.

Ten proces przez prawie trzy miesiące elektryzował Niemcy. W sądowej sali nr 572 trzeba było dostawić dodatkowe krzesła. Miejsc i tak zabrakło, więc część dziennikarzy musiała siedzieć wśród publiczności, zanim na ostatnie dwa posiedzenia rozprawę przeniesiono do większego pomieszczenia. W dniach procesu przed neobarokowym gmachem sądu przy Turmstraße regularnie demonstrowały feministki. „Nie jesteś sama!” – wspierały oskarżoną. Głos zabierali nawet niemieccy politycy, zazwyczaj wystrzegający się komentarzy przed wydaniem wyroku. Po stronie modelki wyraźnie stanęła np. Manuela Schwesig, minister ds. rodziny, seniorów, kobiet i młodzieży.

Działanie wbrew woli

Sprawa Lohfink wywołała ogólnoniemiecką debatę o ofiarach gwałtów. Przyczyniła się też do zaostrzenia prawa dotyczącego przestępstw seksualnych. 7 lipca, w apogeum procesu berlińskiego, Bundestag zdecydował o nowelizacji kodeksu karnego i przede wszystkim przyjął zasadę „nie znaczy nie”. Do tej pory w niemieckim prawie gwałt musiał się wiązać z użyciem lub groźbą użycia przemocy. Teraz nie będzie już miało znaczenia, czy ofiara stawiała opór fizyczny lub wzywała pomocy. Wystarczy, że sprawca działał wbrew „dającej się rozpoznać woli”.

W czerwcu zmiany – wówczas dopiero planowane – popierało aż 86 proc.

Polityka 40.2016 (3079) z dnia 27.09.2016; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie znaczy nie"
Reklama