Giennadij Ziuganow, 72-letni lider rosyjskich komunistów od 1993 r., nie jest politykiem, który imponuje charyzmą, chociaż dwie dekady temu omal nie został prezydentem Rosji. Dzisiaj cieszy się stabilnym poparciem nostalgicznych emerytów, dzięki którym zasiada w Dumie. Ale jego Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF) ma wyraźny problem z młodszym elektoratem, mówiąc krótko – nie porywa tłumów. Zwłaszcza gdy sporą część tęsknoty za idealizowaną wersją ZSRR skapitalizowali Władimir Putin i partia rządząca Jedna Rosja.
Amerykański zapaśnik, bokser i zawodnik MMA (mixed martial arts, mieszanych sztuk walki) Jeff „The Snowman” (ang. bałwan) Monson swoje najlepsze lata w sporcie też raczej ma już za sobą, chociaż próbował realizować się w różnych sportach walki. Ale ten potężny mężczyzna, którego ciało jest pokryte licznymi tatuażami, ma również inne pasje. Jedną z nich jest walka z amerykańskim kapitalizmem. W ideologicznym staraniu o sprawiedliwy świat odnalazł się w świecie wielbicieli dzieła Lenina, wśród rosyjskich komunistów. Nic więc dziwnego, że został bohaterem rosyjskich mediów, także eksportowej telewizji RT i Sputnika, które z gorącym zapałem zwalczają „niesprawiedliwość” i „obłudę” Zachodu.
Obaj panowie liczą, że ich nietypowy sojusz stanie się dla każdego trampoliną do nowych sukcesów. „Obficie wytatuowany i sympatyczny Monson stał się twarzą partii komunistycznej, która próbuje się zmodernizować i dokonać zmiany wizerunkowej, by przyciągnąć głosy młodych przed wyborami parlamentarnymi” – pisał kilka tygodni temu magazyn „Foreign Policy” w obszernym artykule przedstawiającym sylwetkę „Snowmana” i historię jego „rosyjskiej drogi”.