Giennadij Ziuganow, 72-letni lider rosyjskich komunistów od 1993 r., nie jest politykiem, który imponuje charyzmą, chociaż dwie dekady temu omal nie został prezydentem Rosji. Dzisiaj cieszy się stabilnym poparciem nostalgicznych emerytów, dzięki którym zasiada w Dumie. Ale jego Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF) ma wyraźny problem z młodszym elektoratem, mówiąc krótko – nie porywa tłumów. Zwłaszcza gdy sporą część tęsknoty za idealizowaną wersją ZSRR skapitalizowali Władimir Putin i partia rządząca Jedna Rosja.