„Kocham kobiety i kobiecość, sam czuję się bardzo kobiecy” – deklaruje 76-letni Gérard Depardieu, jeden z najbardziej znanych francuskich aktorów wszech czasów, wpisany właśnie na listę przestępców seksualnych.
De Niro wyśmiewa Trumpa, „Mission: Impossible” przyprawia o zawrót głowy. Festiwal w Cannes jeszcze nie miał takiego otwarcia i po raz kolejny przeżywa amerykańskie oblężenie.
Premier ogłosił repolonizację gospodarki; czas na asystencję osobistą; Justyna Steczkowska zakwalifikowała się do finału Eurowizji; niezrozumiałe pytania na egzaminie ósmoklasisty; Gérard Depardieu skazany.
Skończyła się epoka bezkarności – Depardieu został zatrzymany w paryskim komisariacie w związku z toczącymi się śledztwami w sprawie napaści seksualnych.
Francuski aktor Gérard Depardieu postanowił zamknąć swoją firmę producencką w Rosji, choć jeszcze niedawno był gotów umrzeć za ten kraj, a Putina uważał za sympatycznego człowieka. Co takiego się stało?
W zamkniętej kulturze francuskich elit tego rodzaju wewnętrzne sprawy nie są częste. Czy przypadek Gerarda Depardieu oznacza więc głęboką zmianę obyczajową?
Jeff Monson, bohater amerykańskich sportów walki, został nową twarzą rosyjskich komunistów. I chce teraz walczyć przeciw imperializmowi USA.
Gérardowi Depardieu już żaden skandal czy wypowiedź nie zaszkodzą. I tak jest jedyną francuską gwiazdą, która może firmować pierwszy europejski serial Netflixa. Widownia? 85 mln widzów w 190 krajach.
Zamieszanie wokół Gérarda Depardieu zwróciło uwagę na niebotyczne zarobki francuskich aktorów, częściowo opłacanych przez państwo. Tamtejsza kinematografia stworzyła uprzywilejowaną kastę gwiazd, ale jednocześnie produkuje doskonałe filmy.
Ledwie współczesna francuska gwiazda Gérard Depardieu – uciekając przed krajowymi podatkami – wybrał Rosję na swą nową ojczyznę, w jego ślady poszła gwiazda nie mniejsza, choć już nieco zapomniana – Brigitte Bardot, znana jako BB.