Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Komisja Wenecka krytykuje ustawę PiS o TK. Rząd jej nie posłucha, bo dziś nagle stała się „stronnicza”

Wiceprzewodniczacy Komisji Weneckiej Kaarlo Tuori Wiceprzewodniczacy Komisji Weneckiej Kaarlo Tuori Forum
Sytuacja, w której posiedzenie Komisji Weneckiej w tak ważnej sprawie odbywa się bez udziału przedstawiciela rządu tego kraju, jest niecodzienna.

Po kilku miesiącach pracy i kilku wizytach w naszym kraju Komisja Wenecka wydała właśnie opinię stwierdzającą, że nasza nowa ustawa o Trybunale Konstytucyjnym nie spełnia dwóch podstawowych standardów równowagi władzy.

Chodzi o niezależność sądownictwa i pozycji TK jako arbitra w kwestiach konstytucyjnych. Komisja wzięła pod uwagę wprowadzone przez nasz rząd poprawki, ale uznała, że są one zbyt ograniczone i nie niwelują innych postanowień, które utrudniają pracę Trybunału.

Wcześniej projekt przyjętej dzisiaj opinii dostał m.in. polski rząd po to, żeby mieć czas na zapoznanie się z nim i ewentualne przesłanie uwag. Potem, na dzień przed wydaniem opinii, miała się odbyć w Wenecji dyskusja na temat uwag. Tymczasem nasz rząd nie uznał za stosowne, żeby pojechać do Wenecji i wziąć udział w obradach Komisji. Bo – jak twierdzi minister Witold Waszczykowski – opinia Komisji Weneckiej „jest nierzetelna, jednostronna, niepogłębiona i zawiera błędy rzeczowe”. A argumentacja, której używa Komisja, ma charakter polityczny.

Dlatego zamiast spotkania z oficjalną delegacją naszego kraju członkowie Komisji Weneckiej mogli się zapoznać z pisemnymi uwagami do projektu opinii, które przedstawił polski rząd. Ponad stu ekspertów prawa konstytucyjnego, sędziów sądów konstytucyjnych i wysokich rangą urzędników rządowych z 60 państw nie mogło porozmawiać na miejscu, zadać pytań ani rozwiać wątpliwości, jakie mogły się pojawić po przeczytaniu pisemnych uwag naszego rządu.

Oczywiście opinia Komisji nie jest wiążąca, ale sytuacja, w której posiedzenie Komisji Weneckiej w tak ważnej dla jakiegoś kraju sprawie odbywa się bez udziału przedstawiciela rządu tego kraju, jest niecodzienna. A właściwie zdarzyła się po raz pierwszy w historii działania Komisji Weneckiej, czyli od 1990 r.

Reklama