Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Ukraińcy też mają gorące głowy

Polsko-ukraińskie zbliżenie jest możliwe, ale obie strony muszą odrabiać swoje zadania domowe

Polsko-ukraińskie zbliżenie jest możliwe Polsko-ukraińskie zbliżenie jest możliwe Eustaquio Santimano / Flickr CC by 2.0
Rozmowa z wicepremier Ukrainy ds. europejskich Iwanną Kłympusz-Cyncadze o Polsce, Ukrainie, Rosji i trudnej wzajemnej historii.
Iwanna Kłympusz-Cyncadze, wicepremier Ukrainy ds. europejskichStephan Rohl/ Heinrich-Böll-Stiftung/Flickr CC by SA Iwanna Kłympusz-Cyncadze, wicepremier Ukrainy ds. europejskich

Adam Krzemiński, Adam Szostkiewicz: – Pani premier, znów mamy ostry spór wokół Wołynia. W Polsce wyświetlany jest film „Wołyń”, który pokazuje, że jeśli powstają odpowiednie warunki, to sąsiedzi są w stanie wyrządzać sobie okropne rzeczy. Ukraina wyprodukowała na ten temat serial „Stulecie Jakuba”. My mieliśmy debatę wokół Jedwabnego, na Węgrzech była podobna wokół mordowania Żydów w 1944 przez węgierskich faszystów. To część wielkiej europejskiej debaty wokół czarnych plam narodowych historii. Co wnosi do niej Ukraina?
Iwanna Kłympusz-Cyncadze: – W tych dniach wysłuchałam wystąpienia Timothy Snydera, wspaniałego historyka, który patrzy na to wszystko nie z ukraińskiego, żydowskiego czy polskiego punktu widzenia, lecz stara się na podstawie dokumentów dotrzeć do tego, co z danym narodem działo się w konkretnym momencie historycznym. Snyder przekonuje mnie, że całą te problematykę należy przekazać historykom. A my, ludzie polityki i kultury, powinniśmy polegać na ich rzetelności. I gdzie są powody do prośby o przebaczenie, to o nie prosić, a gdzie do wybaczenia, to go udzielić. I tu chciałabym podziękować ukraińskiemu parlamentowi za jego odpowiedź na uchwałę polskiego sejmu uznająca tragedię wołyńską za ludobójstwo. To była odpowiedź bardziej powściągliwa od polskiej uchwały, pozostawiająca pole dla dialogu. Przykro, że polski Sejm nie zauważył gestu prezydenta Poroszenki. Kiedy byliśmy w Warszawie na szczycie NATO i kiedy pokłoniliśmy się przed pomnikiem ofiar wołyńskiej tragedii.

Reklama