Jak wygląda w Europie dostęp do antykoncepcji? I jak na tle innych państw wypada Polska?
14 lutego, w walentynki, rząd przyjął projekt wprowadzający recepty na antykoncepcję awaryjną. W czerwcu ustawę uchwalił Sejm, dziś podpisał ją prezydent.
Polki w praktyce przestaną mieć realny dostęp do tego rodzaju antykoncepcji. Argumenty, które spowodowały, że posłowie i prezydent zdecydowali się na taką zmianę, nie są znane.
Jak pokazuje mapa opracowana przez ASTRĘ (Środkowo-wschodnia Sieć na rzecz Zdrowia Reprodukcyjnego w Europie), opracowana jeszcze przed ograniczeniem dostępu do antykoncepcji awaryjnej w Polsce, jesteśmy na szarym końcu Europy w dostępie do nowoczesnych środków antykoncepcji. Natomiast zmiany, postulowane w przyjętym przez rząd projekcie, ustawiły nas w jednym rzędzie z takimi krajami jak Rosja, Węgry czy Albania.
Ranking opiera się na danych dotyczących dostępu kobiet do środków antykoncepcyjnych, doradztwa dotyczącego praw reprodukcyjnych oraz internetowych baz wiedzy na temat zdrowia i reprodukcji, prowadzonych przez władze danego kraju.
Wnioski z mapy:
1. Mamy w Polsce jeden z niższych wskaźników dostępu do antykoncepcji wśród 45 krajów Europy – nieco ponad 42 proc. Wyprzedzają nas m.in. Rumunia, Albania, Białoruś, Mołdawia, Gruzja, Armenia, Turcja. Mamy także, czego na mapie nie uwzględniono, jeden z najniższych wskaźników przyrostu naturalnego w Europie.
2. Najszerszy dostęp do antykoncepcji mają Francja (ponad 90 proc.