Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Aleksandar Vučić nowym prezydentem Serbii. Chce wprowadzić kraj do UE

Aleksandar Vučić (w środku) nowym prezydentem Serbii Aleksandar Vučić (w środku) nowym prezydentem Serbii Aleksandar Vučić / Facebook
Vuczić lubi podkreślać, że zwycięstwo to wielki honor, ale zarazem „brzemię ogromnej odpowiedzialności”.

Wygrana Aleksandara Vučicia już w pierwszej turze wyborów prezydenckich była możliwa, gdyż opozycja jest słaba i niezdolna wystawić jednego kandydata.

Tymczasem Serbska Partia Postępu grała od dawna na swojego lidera. Vučić był premierem, prezydentem i właściwie zastępował wszelką władzę w kraju. Żartowano nawet, że jego doba nigdy się nie kończy. Miał poparcie starych wyznawców, ale także tych, którzy wciąż marzą o Europie. A Vučić obiecał, że wprowadzi Serbię do Unii. Lubi podkreślać, że zwycięstwo to wielki honor, ale zarazem „brzemię ogromnej odpowiedzialności”.

Przeciwnicy nowego prezydenta spodziewają się, że jego władza to powrót pełzającej dyktatury.

Karierę zaczynał u nacjonalistów

Warto przypomnieć, że wcale nie poprzednie, liberalno-demokratyczne rządy nadały negocjacjom Serbii z Brukselą tempa. Dopiero w 2014 r., gdy władzę przejęła Serbska Partia Postępu (SNS) Vučicia, a on sam został premierem, przygotowania ruszyły.

Prezydentem kraju od 2012 r. jest (lub był) Tomislav Nikolić, także człowiek SNS. Partia wywodzi się wprost od Serbskiej Partii Radykalnej Vojslava Seszelija, skrajnego nacjonalisty, sądzonego przez Międzynarodowy Trybunał w Hadze. Nikolić był posłem do parlamentu Serbii, wicepremierem serbskiego rządu, a potem wicepremierem Jugosławii.

Vučić, podobnie jak odchodzący prezydent, zaczynał karierę u skrajnych nacjonalistów. Był posłem, sekretarzem partii i ministrem informacji w czasach Miloszevicia. Prawnik i dziennikarz promiloszewiczowskiej, państwowej telewizji. Zasłynął jako współtwórca przepisów wymierzonych w niezależnych dziennikarzy.

Reklama