Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Dziennikarstwo to nie przestępstwo!

Władze Turcji rozprawiają się z mediami. W Polsce też nas to czeka?

Protest przed sądem w Stambule, przed którym rozpoczął się proces dwóch dziennikarzy gazety „Cumhuriyet”. Protest przed sądem w Stambule, przed którym rozpoczął się proces dwóch dziennikarzy gazety „Cumhuriyet”. Murad Sezer/Reuters / Forum
Turecka pokusa zamknięcia usta mediom krytycznym wobec władzy to choroba nie tylko turecka. U nas prezes Kaczyński chwalił prezydenta Erdoğana.

W Turcji rozpoczął się proces 17 dziennikarzy i pracowników opozycyjnej gazety „Cumhuriyet”. Przed budynkiem sądu w Stambule odbył się wiec solidarności. Uczestnicy przyszli z balonikami i skandowali: „Dziennikarstwo to nie przestępstwo!”. Niestety, w dzisiejszej Turcji to coraz częściej nieprawda. Wolność słowa jest zagrożona, a dziennikarze opozycyjni stają przed sądem pod groźnymi oskarżeniami.

Dziennikarze pod pręgierzem

Ci z „Cumhuriyet” zostali oskarżeni o… pomoc organizacji terrorystycznej. Kto się dziwi, nie powinien. Władza autorytarna zwykle nazywa swych przeciwników politycznych wrogami czy terrorystami. W tym przypadku rząd turecki rozprawia się z rzeczywistymi lub domniemanymi zwolennikami ruchu społeczno-edukacyjnego założonego przez duchownego Fethullaha Gülena, obecnie mieszkającego w USA.

Prokuratura zarzuca dziennikarzom gazety, że została przejęta przez Gülena i atakowała obecnego prezydenta Erdoğana „metodami wojny asymetrycznej’’. Gazeta zarzuty odrzuca w całości, a proces uważa za czysto polityczny. Oskarżonym grożą kary wieloletniego więzienia. Jeden z aresztowanych redaktorów, chory na serce 71-letni Turhan Gunay, szef działu książkowego, przebywa w więzieniu mimo próśb o zwolnienie za kaucją. Jego córce zezwolono na odwiedziny ojca raz na tydzień: godzina rozmowy przez szybę za pośrednictwem wewnętrznego telefonu.

Organizacje praw człowieka i stowarzyszenia dziennikarskie alarmują, że w ciągu roku od

  • media
  • Turcja
  • Reklama