Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Ćwiczenia z kamuflażu

Czemu służą manewry wojskowe Zapad-17?

Oficjalnie w manewrach weźmie udział zaledwie 12 700 żołnierzy. Oficjalnie w manewrach weźmie udział zaledwie 12 700 żołnierzy. Eduard Korniyenko/Reuters / Forum
Rozpoczynające się manewry Zapad-2017 mają mieć skromniejszy charakter, niż spekulowano. Rosjanom nie są dziś potrzebne wielkie ćwiczenia, bo atak na Zachód ostro trenują od dawna.
Minister obrony Białorusi Oleg Biełokoniew podczas konferencji prasowej dotyczącej manewrów Zapad-2017Vasily Fedosenko/Reuters/Forum Minister obrony Białorusi Oleg Biełokoniew podczas konferencji prasowej dotyczącej manewrów Zapad-2017

Dwa kraje – Litwa i Polska – wykorzystując cały arsenał wojny hybrydowej, podburzają ludność zachodniej Białorusi. Wysyłają tam bojówki i przejmują kontrolę nad terytorium. Na wzór samozwańczych republik ze wschodniej Ukrainy ogłoszone zostaje powstanie nowego państwa – Wiejsznorii.

W odpowiedzi Białoruś wzywa na pomoc Rosję i w błyskawicznej, trwającej niecały tydzień, kampanii izoluje i likwiduje agresorów w kilku bitwach powietrzno-lądowych i operacjach desantu. Dla niepoznaki, by wprost nie obrażać sąsiadów, w scenariuszu ćwiczeń Polskę nazwano Lubenią, a Litwę – Wesbarią. Ilustrująca ćwiczenia mapa nie pozostawia jednak wątpliwości – spokojnemu ludowi na wschód od Niemna grozi atak ze strony NATO.

Tyle wiemy o ćwiczeniach Zapad-2017 oficjalnie. Mapa i scenariusz zostały pokazane po raz pierwszy w lipcu na forum OBWE w Wiedniu (to obowiązek wynikający z prawa międzynarodowego), a kilka tygodni później niemal identyczne dane ogłoszono dziennikarzom w Moskwie i Mińsku. Czerwona plama określająca obszar ćwiczeń rozlewa się od Zatoki Fińskiej po granicę białorusko-ukraińską, razem z „wyspą” królewiecką. Z mapy wynika więc, że w ramach ćwiczeń Rosja i Białoruś chcą postawić zaporę agresywnemu Zachodowi.

Zaskoczeniem jest to, że oficjalnie tę zaporę postawić ma zaledwie 12 700 żołnierzy. To dużo mniej, niż zapowiadał wcześniej minister obrony Siergiej Szojgu w ramach „strategicznej odpowiedzi” na działania NATO u zachodnich granic Rosji. W zeszłorocznych ćwiczeniach Anakonda-16 w Polsce uczestniczyło 31 tys. żołnierzy. NATO liczyło się więc z adekwatną odpowiedzią. Od wielu miesięcy spekulowano o nawet 100-tys. wojsku i przemieszczeniu na Białoruś całej armii pancernej. Tymczasem dowódcy Zapad-2017 mówią o niespełna 700 pojazdach, w tym 140 ćwiczących czołgach.

Polityka 37.2017 (3127) z dnia 12.09.2017; Świat; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Ćwiczenia z kamuflażu"
Reklama