Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Stany Zjednoczone opuszczają UNESCO. To może być symboliczny koniec XX wieku

Siedziba UNESCO we Francji Siedziba UNESCO we Francji Philippe Wojazer / Forum
Biorąc pod uwagę całokształt prezydentury Trumpa, warto wziąć pod uwagę, że podnoszona przez Stany „antyizraelskość” UNESCO może być jedynie pretekstem.

UNESCO – Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury – zostało powołane w listopadzie 1945 roku. Był to pierwszy wysiłek wspólnoty międzynarodowej, aby zapobiegać w przyszłości nawrotowi nastrojów, które mogłyby prowadzić do kolejnej wojny światowej.

Od 1946 roku UNESCO przede wszystkim przeciwdziała dyskryminacji w obszarze edukacji (co ma bardzo szerokie znaczenie: od rozszerzania obszarów objętych skolaryzacją i wspierania nowych modeli edukacyjnych, przez edukację nastawioną na przeciwdziałanie dyskryminacji, edukację, po kulturę, a zwłaszcza obronę wolności słowa). Pod względem sposobu funkcjonowania UNESCO jest międzynarodową organizacją pozarządową, co ma swoje zalety, między innymi pozwala na elastyczność działań i innowacyjność.

Ma też jednak swoje ograniczenia. UNESCO nie ma mocy sprawczej porównywalnej do instytucji ładu międzynarodowego, jest też uzależnione od swoich donatorów – krajów sygnatariuszy – z których największym, w kategoriach wpłacanych sum, były Stany Zjednoczone. W okresie zimnej wojny UNESCO było forum ścierania się Bloku Wschodniego z Zachodem – aż do 1984 roku utrzymywano wysiłki na rzecz porozumienia, potem jednak Stany Zjednoczone i Wielka Brytania opuściły organizację, wycofując się przy tym, oczywiście, z zobowiązań finansowych.

Wielka Brytania wróciła na łono UNESCO w 1997 roku, a USA w 2003 roku. W ten sposób dyplomacja kulturalna bloku demokratycznego odzyskała wymiar międzynarodowy, a krytyki pod adresem agresywnej amerykanizacji zelżały. Wczoraj, 12 października, Stany Zjednoczone ogłosiły po raz kolejny, że od 31 października wycofują się z organizacji.

Reklama