Obóz dla uchodźców na wyspie Manus musi zniknąć, ale problem nie znika.
Po dziesiątkach skarg na fatalne warunki w australijskim obozie dla uchodźców na należącej do Papui-Nowej Gwinei wyspie Manus i po tym, jak w kwietniu sąd najwyższy Papui orzekł, że istnienie tego obozu jest sprzeczne z konstytucją, wiadomo było, że trzeba go zamknąć. Oficjalnie stało się to 31 października. Tyle że w praktyce blisko 400 ubiegających się o azyl uchodźców zabarykadowało się na Manus i nie chce nawet słyszeć o przeprowadzce do umiejscowionych w centrum miast ośrodków przejściowych.
Polityka
45.2017
(3135) z dnia 07.11.2017;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 11