Świat

Gulasz, golonka i bigos

Gulasz, golonka i bigos. Polska kontra Europa

Dzięki posiadaniu wspólnej waluty z biedniejszymi państwami eurozony, Niemcy korzystają ze sztucznie podbijanej konkurencyjności eksportu. Dzięki posiadaniu wspólnej waluty z biedniejszymi państwami eurozony, Niemcy korzystają ze sztucznie podbijanej konkurencyjności eksportu. Juice Images / BEW
Pierwszą zagraniczną wizytę państwową premier Mateusz Morawiecki odbył 3 stycznia 2018 r. w Budapeszcie. Pojechał tam po pomoc i patronat. Niemcy muszą poczekać.
Viktor Orbán przypomina przebiegłego ucznia Metternicha, więc nikt polegać na nim nie powinien.Michaela Rehle/Forum Viktor Orbán przypomina przebiegłego ucznia Metternicha, więc nikt polegać na nim nie powinien.

Tuż po nominacji nowy premier przedwcześnie opuścił szczyt Unii, na którym Komisja Europejska ogłosiła, że po raz pierwszy w swojej historii uruchamia art. 7 Traktatu o UE, grożący Polsce zawieszeniem głosu z powodu łamania reguły praworządności. Na tym szczycie Viktor Orbán zapowiedział, że „obroni Polskę”, czyli zawetuje przegłosowanie sankcji. Morawiecki do Budapesztu pojechał po oficjalne tego potwierdzenie, do którego jednakże nie doszło. Obaj przywódcy ani słowem nie wspomnieli o art. 7 na wspólnej konferencji prasowej. Rząd polegać musi więc na wypowiedziach medialnych węgierskiego przywódcy. A że nie stoi on wcale murem za Jarosławem Kaczyńskim, pokazał w sprawie dla lidera PiS chyba najbardziej drażliwej, czyli podczas wyboru Donalda Tuska na drugą kadencję unijnej prezydencji. Orbán się nawet nie wstrzymał. Swoje interesy z Tuskiem i Brukselą skalkulował jako istotniejsze.

Kapitan Orbán

Oba kraje zanurzone są głęboko w historii. Viktor Orbán przypomina przebiegłego ucznia Metternicha, więc nikt polegać na nim nie powinien. Jarosław Kaczyński jest typem polityka sarmackiego, czyli takiego, który nie liczy się z konsekwencjami i lubi ostentacyjne demonstrowanie sobiepańskości. Miejmy nadzieję, że twórcy kolejnego sezonu „Korony królów” nie omieszkają poświęcić odcinka na to, jak nasz niedawny habsburski sojusznik ze Świętej Ligi, któremu pomogliśmy pod Wiedniem zatrzymać islamską nawałę pod koniec XVII w., później nas rozbierał do spółki z Rosją.

Dzień po odwiedzinach polskiego premiera sam Orbán udał się do Bawarii na spotkanie z szefami współrządzącej Niemcami CSU, z którymi pozostaje w jak najlepszych stosunkach. Węgry dla Bawarii są tym, czym dla Niemiec Turcja – murem przed uchodźcami.

Polityka 2.2018 (3143) z dnia 09.01.2018; Temat tygodnia; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Gulasz, golonka i bigos"
Reklama