Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Nieskończona misja Franciszka. Jego urok zaczyna się wyczerpywać?

Lud katolicki po pięciu latach nie przestaje  kochać Franciszka. Lud katolicki po pięciu latach nie przestaje kochać Franciszka. Long Thiên / Flickr CC by SA
Lud katolicki nie przestaje go kochać, ale w kościelnych elitach przeciwnicy Franciszka zwierają szeregi.

Dobry wieczór! – tak równo pięć lat temu powitał tłumy na placu św. Piotra nowy papież Franciszek. Zaczął pontyfikat niekonwencjonalnie, bez patosu, skromnie, ciepło, i ten styl kontynuuje. Ale po pięciu latach urok zaczyna się wyczerpywać. Lud katolicki nie przestaje go kochać, ale w kościelnych elitach przeciwnicy Franciszka zwierają szeregi.

Czytaj także: Papieski biograf o pontyfikacie i krytykach Franciszka

Kto odwrócił się od papieża Franciszka?

Gdy Franciszek zaczynał swoje rządy w Kościele, miał przeciwko sobie liberalne media. Liberalna opinia w Argentynie i na Zachodzie postrzegała go jako kolaboranta junty z lat 80., wroga wszystkiego, co lewicowe i postępowe.

Dziś to odium straciło siłę oddziaływania, ale podsumowania pięciolecia nie wypadają tak pozytywnie jak sondaże popularności. Zasadnicza zmiana percepcji polega na paradoksie; konserwatyści w Kościele i na politycznej prawicy odwrócili się od Franciszka, gdyż w ich ocenie jest zbyt liberalny.

Mniej zideologizowani obserwatorzy oddają Franciszkowi, co Franciszka, ale pytają o dorobek. O to, co zmienił przez pięć lat w Kościele, a w szczególności za Spiżową Bramą.

Początek pontyfikatu papieża Bergoglio wzbudził wielkie nadzieje na głębokie reformy centralnej administracji kościelnej. Rzeczywiście, coś w Watykanie drgnęło. Franciszek powołał nowe gremia i urzędy, na czele z radą dziewięciu kardynałów, zaprosił do współpracy ludzi spoza kurii rzymskiej, także świeckich profesjonalistów od finansów, bankowości, zarządzania.

Reklama