Świat

Trybunał Sprawiedliwości może ocenić stan polskiego wymiaru sprawiedliwości

Trybunał Sprawiedliwości UE Trybunał Sprawiedliwości UE Cédric Puisney / Wikipedia
Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE wydał w sprawie tzw. pytania irlandzkiego opinię, która otwiera Trybunałowi drogę do oceny stanu polskiego sadownictwa po „dobrej zmianie”.

Opinia rzecznika – Evgenia Tancheva – nie jest wiążąca dla Trybunału Sprawiedliwości, ale najczęściej Trybunał uwzględnia opinie rzeczników w całości lub przynajmniej w znacznej części swojego rozstrzygnięcia.

Czytaj także: Czy Trybunał Sprawiedliwości może oceniać polskie sądownictwo?

TS: kluczowe jest naruszenie prawa do sądu osoby poddanej ekstradycji

„Zdaniem rzecznika generalnego Evgenia Tancheva właściwy organ sądowy jest zobowiązany do odroczenia wykonania europejskiego nakazu aresztowania tylko wówczas, gdy oprócz stwierdzenia istnienia rzeczywistego ryzyka rażącego naruszenia prawa do sądu w wydającym nakaz państwie członkowskim z uwagi na nieprawidłowości w jego systemie sądownictwa stwierdzi również, że na to ryzyko jest narażona sama osoba, wobec której ów nakaz wydano”.

To znaczy, że decydujące przy wydaniu osoby ściganej w ramach ENA jest to, czy osobiście może być narażona na naruszenie jej prawa do sprawiedliwego procesu albo na naruszenie innych praw gwarantowanych przez Unię, np. wolności od tortur czy poniżającego traktowania.

Sąd wydający ściganego i TS mogą badać praworządność kraju, który wydał ENA

Jednak w opinii rzecznika Tancheva mowa jest też o badaniu „nieprawidłowości w systemie sądownictwa”. Zatem sąd wydający ściganego może samodzielnie ocenić, czy w kraju, który wydał ENA, istnieją poważne nieprawidłowości w systemie sądownictwa. To znaczy również, że Trybunał – jeśli zechce w odpowiedzi na pytanie irlandzkiego sądu kierować się opinią rzecznika Tancheva – może wypowiedzieć się co do stanu wymiaru sprawiedliwości w Polsce.

A potem ocenić jego wpływ na prawo do sądu konkretnej osoby. „Samo istnienie nieprawidłowości systemowych niekoniecznie musi bowiem oznaczać, że w razie przekazania zainteresowana osoba w jej konkretnym przypadku doświadczyłaby nieludzkiego lub poniżającego traktowania” – napisano w komunikacie rzecznika generalnego.

Czytaj także: Polska skarga do Trybunału Sprawiedliwości to wstydliwy temat

W tej konkretnie sprawie chodzi o handlarza narkotyków, więc jest bardzo prawdopodobne, że zmiany w polskim wymiarze sprawiedliwości pozostaną bez wpływu na jego prawa procesowe. I że sąd irlandzki zgodzi się na jego ekstradycję.

Ocena TSUE będzie argumentem dla innych organów UW

Ale w całej sprawie nie chodziło o wydanie czy niewydanie ściganego Polaka, ale o to, by Trybunał Sprawiedliwości ocenił stan polskiego wymiaru sprawiedliwości po „dobrej zmianie” pod kątem jego zgodności z unijnymi standardami. A opinia rzecznika generalnego otwiera do tego drogę.

Jeśli Trybunał – ciało politycznie niezależne, którego władza i autorytet są w Unii niekwestionowane – dokona oceny polskiego wymiaru sprawiedliwości, będzie ona ważnym argumentem dla unijnych organów. Tak w procedurze ochrony praworządności, jak w przyszłym unijnym budżecie, w którym stan praworządności będzie decydował o przydziale dotacji.

Zmiany w polskim wymiarze sprawiedliwości dokonane przez PiS uznane już zostały za naruszające standardy niezawisłości sędziowskiej, niezależności sądownictwa i zasadę trójpodziału władzy przez szereg międzynarodowych ciał i instytucji – od Komisji Weneckiej, przez europejskie organizacje sędziowskie i międzynarodowe organizacje prawników, po raport specjalnego sprawozdawcę ONZ Diego Garcii-Sayana dla Rady Praw Człowieka.

Czytaj także: „Poważny kryzys instytucjonalny”. Zagraniczne media o czystce w Sądzie Najwyższym

Komisja Europejska dostrzegła ryzyko naruszenia przez Polskę praworządności

W swoim komunikacje rzecznik Tanchev przypomina też, że 20 grudnia 2017 r. Komisja Europejska na podstawie art. 7 Traktatu o UE przyjęła „uzasadniony wniosek” wzywający Radę do stwierdzenia wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Rzeczpospolitą Polską zasady praworządności.

„Zdaniem rzecznika generalnego nie można wykluczyć, że brak niezawisłych sądów w wydającym nakaz państwie członkowskim może co do zasady stanowić przejaw rażącego naruszenia prawa do sądu. Niemniej aby tak było, ów brak niezawisłości musi być na tyle poważny, by całkowicie unicestwiać rzetelność procesu”. W tym stwierdzeniu chodzi o to, że możliwa jest ocena, że stan wymiaru sprawiedliwości jest tak zły, że z góry zagraża prawu każdego do sądu, niezależnie od tego, o jaką sprawę chodzi i któremu sądowi przyjdzie się nią zająć.

Jednak mimo to w przypadku ENA trzeba zbadać także zagrożenie w przypadku konkretnej osoby, a nie stwierdzać ogólnie, że wszelkie wnioski – np. Polski – w trybie ENA należy mechanicznie odrzucać.

TS skłania się ku możliwości oceniania krajowych systemów sądowniczych

Zatem Trybunał Sprawiedliwości ma kolejny argument za tym, żeby ocenić, czy system wymiaru sprawiedliwości w Polsce daje gwarancje prawa do rzetelnego sądu. Wielu prawników twierdzi zresztą, że takie prawo – badania, czy krajowe systemy sądownicze spełniają standardy rzetelności – dał sobie już w lutym w sprawie skargi portugalskich sędziów.

Wyrok w sprawie irlandzkiego pytania Trybunał powinien wydać do końca lipca.

Czytaj także: Procedura wszczęta przez KE „wycinki” sędziów na razie nie zatrzyma

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Radosław Sikorski dla „Polityki”: Świat nie idzie w dobrą stronę. Ale Putin tej wojny nie wygrywa

PiS wyobraża sobie, że przez solidarność ideologiczną z USA Polska może być takim Izraelem nad Wisłą. Że cała Europa będzie uwikłana w wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, a Polska jako jedyna traktowana wyjątkowo przez Waszyngton. To jest ryzykowne założenie – mówi w rozmowie z „Polityką” szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Marek Ostrowski, Łukasz Wójcik
18.04.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną