Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Autokefalia ukraińskiej cerkwi jest potrzebna właśnie teraz

Rozumowanie abp. Sawy jest takie: teraz nie czas na autokefalię, tylko na zakończenie wojny i zjednoczenia kraju. Rozumowanie abp. Sawy jest takie: teraz nie czas na autokefalię, tylko na zakończenie wojny i zjednoczenia kraju. centralniak / Flickr CC by 2.0
Zwierzchnik prawosławia w Polsce abp Sawa wyraża nadzieję, że dekretu o autokefalii nie będzie, bo okoliczności temu nie sprzyjają. To ostrożne, ale jednak poparcie Cerkwi rosyjskiej.

Poniższy tekst jest odpowiedzią na wywiad z abp. Sawą dla polityka.pl

Marzenie części wyznawców prawosławia na Ukrainie spełniło szybciej, niż może się spodziewali. Dwa lata temu rozmawialiśmy wraz z Adamem Krzemińskim z ówczesnym zwierzchnikiem tego odłamu ukraińskiego prawosławia, który chciał pełnej niezależności od prawosławia rosyjskiego zarządzanego z Moskwy i sprzymierzonego politycznie z Kremlem.

Metropolita Filaret wyraził wtedy nadzieję, że niezależna od Rosji ukraińska Cerkiew powstanie dzięki pozytywnej decyzji honorowego zwierzchnika całego światowego prawosławia (ok. 300 mln wiernych) rezydującego w dawnym Konstantynopolu, czyli dzisiejszym Stambule. Hierarcha miał też nadzieję, że dojdzie do zjednoczenia całego ukraińskiego prawosławia.

Spełnia się marzenie o autokefalii

Na początku stycznia spełniła się pierwsza nadzieja Filareta. Patriarcha Konstantynopola podpisał dekret przyznający tzw. autokefalię proniepodległościowemu odłamowi ukraińskiego prawosławia – Cerkwi Prawosławnej Ukrainy.

W Moskwie cerkiewnej i politycznej dekret przyjęto z oburzeniem. W ukraińskim obozie niepodległościowym przyjęto go z radością i wdzięcznością jako wzmocnienie niezależności Ukrainy od Moskwy. I to w momencie, gdy na wschodzie państwa tli się separatystyczny konflikt zbrojny wspomagany przez Rosję.

Reklama