Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Izraelczycy świeccy i religijni. Dlaczego tak trudno im się dogadać?

Eitan Anner: Jerozolima nie należy do nikogo, jest szczególnym miejscem. Eitan Anner: Jerozolima nie należy do nikogo, jest szczególnym miejscem. tmesis / Flickr CC by SA
Rozmowa z izraelskim reżyserem Eitanem Annerem o tym, co łączy i co dzieli ortodoksyjnie religijnych Żydów i świecką część społeczeństwa.

AGNIESZKA ZAGNER: – Wojna o Jerozolimę pana zdaniem nie toczy się między społecznością arabską i żydowską, ale raczej między Żydami świeckimi i religijnymi ortodoksami. Kiedy ta wojna się zaczęła i na jakim jest etapie?
EITAN ANNER: – Kilka lat temu podczas parady gejów w Jerozolimie haredi [ortodoksyjny Żyd – red.] ugodził nożem 16-letnią żydowską dziewczynę, a kilka innych osób ranił, bo uważał, że taki przemarsz to profanacja. Potem nie chciał uznać, że podobne sprawy może rozstrzygać sąd. Dziś odsiaduje karę więzienia. Widać na tym przykładzie głębokie podziały – może nie wojnę, ale narastający konflikt między Żydami religijnymi i świeckimi. Jedna ze stron jest zdecydowanie agresywniejsza. Gdzie jesteśmy teraz? Jakiś czas temu z satysfakcją przeczytałem w „Haaretz”, że policja z większą stanowczością niż do tej pory egzekwuje prawo w zamkniętych społecznościach ortodoksyjnych. Ale to wciąż przeciąganie liny – ortodoksi wychodzą na ulice, by protestować przeciw poborowi do armii; rabini wzywają do rezygnacji z poboru kobiet, bo te „rozpraszają” żołnierzy.

W pewnym sensie wygrywają, walczą o swoje.
Ktoś może sądzić, że ortodoksi nie są groźni, bo nie stanowią większości i żyją w jakimś równoległym świecie. Ale trzeba pamiętać, że mają jasną wizję rzeczywistości, wiedzą, kim są, czego chcą i jak to sobie politycznie zorganizować.

A tzw. druga strona sporu?
Chyba nie myślimy o sobie jako o drugiej stronie. Uważamy raczej, że jesteśmy większością, jesteśmy jak inni.

W Polsce też widać konflikt między ludźmi głęboko religijnymi a pozostałymi. Tyle że ci pierwsi uważają się często za „prawdziwych Polaków”.

Reklama