Kto zastąpi Jean-Claude’a Junckera? Kandydaci debatowali w Parlamencie Europejskim
Kandydaci reprezentujący największe ugrupowania polityczne w Parlamencie Europejskim rozmawiali o migracji, globalnym ociepleniu, bezrobociu młodych, stosunkach zewnętrznych wspólnoty, sprawiedliwości, praworządności oraz o przyszłości Unii Europejskiej w obliczu brexitu i rosnącego eurosceptycyzmu. Kandydaci mieli zaledwie minutę na wyrażenie opinii w danej sprawie i dwukrotnie mogli wchodzić w polemikę. Najciekawsze były właśnie bezpośrednie starcia. A najaktywniejszy okazał się Frans Timmermans, który – jak się zdaje – wypadł w tej debacie najlepiej.
Kto wziął udział w debacie: kandydaci na szefa Komisji Europejskiej
Nico Cué (Lewica). Ma 62 lata i pochodzi z Hiszpanii, ale dorastał w Belgii, gdzie jego rodzina uciekła spod dyktatury gen. Franco w latach 60. Emerytowany hutnik. Od 2006 r. jest sekretarzem generalnym hutników w belgijskim związku zawodowym FGBT/ABVV. Stawia na Europę bardziej demokratyczną, socjalną i zieloną. Jako jedyny nie mówił po angielsku. Wspiera prawa pracowników, przemysł i równy rozdział kapitału. Partia Europejskiej Lewicy jako swoją drugą kandydatkę wskazała Słowenkę Violetę Tomič.
Ska Keller (Zieloni). Niemka, 37 lat, absolwentka islamistyki, turkologii i judaistyki Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Po raz pierwszy została wybrana do PE w 2009 r., gdy miała 27 lat. Stała na czele kampanii na rzecz referendum przeciwko budowie kopalń węgla. Drugim kandydatem Zielonych jest Bas Eickhout z Holandii, naukowiec z Holenderskiej Agencji Oceny Środowiska.
Jan Zahradil (ACRE) z Czech, 56 lat. Reprezentuje Sojusz Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ACRE), przewodniczy tej grupie (zasiadają w niej m.in. europosłowie PiS). Z wykształcenia inżynier, wcześniej doradca premiera Czech Václava Klausa, w europarlamencie od 15 lat. Uważany za eurosceptyka, także w kwestii zmian klimatu.
Margrethe Vestager (ALDE). Ma 51 lat, jest Dunką, reprezentuje Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE). Ekonomistka z wykształcenia. Była posłanką, potem ministrem gospodarki i spraw wewnętrznych Danii, od 2014 r. jest komisarzem ds. konkurencji w Komisji Europejskiej. Wykazała się dużą energią w działaniach antymonopolowych przeciwko takim gigantom jak Google, Fiat, Starbucks, Amazon, Apple, a nawet Gazprom.
ALDE wskazała w sumie siedmioro kandydatów. Prócz Vestager: niemiecką posłankę Nicolę Beer; senator Rzymu, byłą minister, posłankę i komisarz europejską Emmę Bonino; komisarz europejską ds. transportu i byłą wicepremier Słowenii Violetę Bulc; węgierską ginekolog-położnik, założycielkę i byłą liderkę partii Momentum Mozgalom Katalin Cseh; hiszpańskiego ekonomistę, wiceprzewodniczącego ALDE Luisa Garicano; oraz Guya Verhofstadta, przewodniczącego ALDE w Parlamencie Europejskim, byłego premiera Belgii.
Manfred Weber (EPP). Ma 46 lat, jest Niemcem. Z wykształcenia inżynier, przez wiele lat prowadził własną firmę konsultingową, od 2004 r. zasiada w PE, a od 2014 r. jest szefem Europejskiej Partii Ludowej (EPP), która ma szansę uzyskać najlepszy wynik w wyborach. Sprzeciwia się Europie wielu prędkości, koncentruje na wzmocnieniu bezpieczeństwa na kontynencie. Jest najmłodszym szefem grupy politycznej w europarlamencie i najmłodszym przewodniczącym EPP. Krytyczny wobec projektu Nord Stream 2, który jego zdaniem godzi w bezpieczeństwo i interesy polityczne wspólnoty. Jako szef EPP złożył petycję gwarantującą wszystkim obywatelom UE bezpłatne bilety kolejowe po Europie po ukończeniu 18. roku życia. Ma poparcie Angeli Merkel.
Frans Timmermans (Socjaliści). Ma 58 lat, jest Holendrem, absolwentem filologii. Był parlamentarzystą i ministrem spraw zagranicznych. Od 2014 r. jest pierwszym wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej. Reprezentuje Partię Europejskich Socjalistów (PES). Walczy w obronie europejskich wartości – to z jego inicjatywy wszczęto procedurę naruszenia praworządności przez Polskę. Jest zwolennikiem pogłębiania integracji, ale tylko między państwami, które nie podważają reguł. Opowiada się za wprowadzeniem płacy minimalnej.
Imigranci napływający do Europy
Politycy zmierzyli się najpierw z kwestią migrantów i uchodźców napływających do Europy. Jan Zahradil przekonywał, że pomysł kwot, jakie próbowano przydzielić poszczególnym państwom, nie rozwiązał sprawy, ale wręcz pogłębił kryzys. Opowiedział się za przeniesieniem „obsługi” problemu poza UE. Uważa zarazem, że prace nad takim rozwiązaniem należy zacząć od ustabilizowania konfliktu w Afryce. Z kolei zdaniem Manfreda Webera należałoby przywrócić kontrole na granicach UE (to jej funkcjonariusze powinni kontrolować, kto dostaje się do UE, a nie przemytnicy). Podkreślił też, jak ważna jest odpowiedzialność humanitarna za los uchodźców, którzy już dotarli do Europy. Nico Cué przekonywał zaś, że Europa na imigracji może zyskać. – Mówimy o 0,5 proc. populacji, te osoby mogą pomóc odmłodzić Unię Europejską – twierdził.
Zdaniem Margrethe Vestager z migracją trzeba będzie sobie radzić przez lata ze względu na zmiany klimatyczne czy gospodarcze. – Potrzebujemy zarządzać migracją, nie możemy pozwolić, żeby ludzie przyjeżdżali i wyjeżdżali bez naszej wiedzy. Do tego niezbędny jest wspólny system azylowy, system odpowiedzialności.
Z kolei Frans Timmermans uważa, że za każdym razem, gdy ktoś umiera, próbując przedostać się przez Morze Śródziemne do UE, Europa traci część swojej duszy. – Przestajemy być tym, kim jesteśmy. Tracimy nasze wartości, nie rozwiązując problemu – mówił. – To my jesteśmy odpowiedzialni za ludzi na łodziach, a nie włoscy rybacy, jak chciałby to widzieć tamtejszy rząd. Timmermans zgodził się z Weberem, że potrzebny jest plan dla Afryki.
Timmermans przekonywał też, że Europie potrzeba solidarności „nie tylko w sprawach, które nam się podobają, ale także w tych, które nam się nie podobają”. Jeśli kraje Europy Środkowej będą odmawiały przyjmowania uchodźców – ostrzegał – granice wspólnoty przesuną się na obszary, które do niej nie należą.
Ska Keller też opowiada się za solidarnością UE i uważa, że nie można dopuszczać do tragedii na Morzu Śródziemnym.
Bezrobocie wśród młodych Europejczyków
Innym tematem debaty był problem wysokiego bezrobocia wśród młodych. Zahradil podkreślał, że to nie KE stwarza miejsca pracy, lecz biznes. – KE może i powinna tworzyć dobre środowisko dla biznesu poprzez odpowiednie regulacje prawne – mówił. Weber przywołał przykład studentów z Portugalii, którzy nie chcą proponowanej przez socjalistów płacy minimalnej, tylko pracy za godną płacę. Kandydat opowiada się za wzmocnieniem wspólnego rynku. Cué wytykał, że rządzący liberałowie, z ich polityką zaciskania pasa, nie zdołali wpłynąć na zmniejszenie stopy bezrobocia. Opowiada się za etatami dla młodych, poparł pomysł płacy minimalnej.
Vestager twierdzi z kolei, że potrzebujemy mocnej gospodarki kreującej nowe miejsca pracy, ale i lepszej płacy. Timmermans uważa zaś, że program Erasmus należy rozciągnąć na każdego ucznia w UE, bez względu na etap edukacji. Postuluje płacę minimalną i obniżenie wieku głosowania do 16. roku życia.
Jak zatrzymać zmiany klimatu
Jak walczyć z globalnym ociepleniem, co Unia może w tej sprawie zrobić? Margrethe Vestager widzi tu szansę na rozwój wspólnoty i stworzenie nowych miejsc pracy, np. poprzez budowanie kolei szybkich prędkości, alternatywy dla samolotów. – Nie musimy czekać na technologię, bo już ją mamy – przekonywała. Keller uważa, że należy inwestować np. w zielone technologie. Timmermans wzywał wszystkie ugrupowania do wspólnych działań na rzecz klimatu. Pytał, dlaczego nie ma podatku od emisji CO2 na każdą firmę w Europie. Apelował do Zielonych o współpracę. Zahradil przekonywał, że nie należy ustanawiać nierealistycznych celów. Weber zaś wskazywał, że zgadza się na niezależność gospodarki od węgla do 2050 r., ale nie może być tak, że tracą na tym emeryci czy inne słabe grupy, jak pracownicy fabryk samochodów. – Jestem zmęczony tymi wymówkami, że to uderzy w emerytów czy słabszych. Naprawdę będzie boleć, jeśli nie zrobimy nic – odparł na to Timmermans.
W dyskusji pochylono się także nad kwestią płacenia podatków przez duże koncerny. Timmermans zgodził się z Vestager, że należy określić wspólne minimum dla firm na poziomie europejskim, np. 18 proc. Zahradil uważa, że to państwa, a nie UE, powinny ustalać podatki i na tym poziomie firmy powinny rozliczać się z fiskusem – krajowym, nie europejskim.
Zagrożenia dla Unii Europejskiej
Ska Keller zwracała uwagę na potrzebę spójności. – Unia z jednej strony jest największym darczyńcą na świecie, a z drugiej strony państwa członkowskie dostarczają broń dyktatorom. Timmermans zauważył, że są w Europie przywódcy bratający się z Putinem, ale i Trumpem, który chce osłabić i złamać UE. – Jak możemy budować tę jedność? – pytał wiceszef KE. Weber opowiada się tymczasem za partnerskimi relacjami z USA.
Keller uważa, że największym problemem jest jednak nacjonalizm. Timmermans wtórował jej, podając rozwiązania: – Wspólne konstruktywne działanie, pomysły mamy. Zdaniem Cué radykalne partie prawicowe grożą rozpadem UE. – Musimy bronić naszej Europy – apelował Weber. Zwracał uwagę na konieczność powiązania funduszy unijnych z praworządnością. – Chcę Europy, która robi mniej, ale lepiej – stwierdził Zahradil. Timmermans wszedł z nim w polemikę, pytając, jak to możliwe, że mimo ostrego konfliktu z władzami PE o praworządność poparcie dla UE w Polsce jest wyższe niż przed trzema latami.
– Nie kradnę Polakom Unii – bronił się Zahradil, przywołując przykład Czech, gdzie większość opowiada się za UE, ale przeciwko wprowadzeniu euro.
Niektóre grupy polityczne wystawiły więcej niż jednego kandydata, ale w debacie udział mógł wziąć tylko jeden przedstawiciel danej frakcji – w sumie wystąpiło sześć osób. Debatę poprowadziło dwoje dziennikarzy: Emilie Tran Nguyen oraz Markus Preiss.
Jak wybierany jest szef Komisji Europejskiej?
Rada Europejska, uwzględniając wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego i po konsultacjach, przedstawia kandydata europarlamentowi, który wybiera go większością głosów. Na razie nie wiadomo, czy „Spitzenkandidaci” będą głównymi konkurentami o stanowisko zajmowane dziś przez Jean-Claude’a Junckera, czy też – za czym opowiada się m.in. Emmanuel Macron – najpierw kandydata wyłoni szczyt UE, a następnie zostanie on przedstawiony europosłom.
Czytaj także: Walka o unijne stanowiska wkracza w nową fazę