Komisja Europejska, którą przez pięć lat pokieruje Ursula von der Leyen, zaczyna kadencję w niedzielę. Jej pierwszy projekt to „zielony ład” – przyspieszenie w walce z kryzysem klimatycznym, ale też boje o pomoc na transformację energetyczną.
A jeśli PiS ponownie wygra wybory, to Komisja Europejska będzie musiała na nowo przemyśleć swą strategię wobec Polski i coraz bardziej nieliberalnej Europy Środkowej.
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej odwiedzi dziś Warszawę. Spór z Brukselą znów zaczyna eskalować, bo rząd nie chce wykroczyć poza kosmetyczne zmiany w ustawach sądowych.
Przejęzyczenie Fransa Timmermansa o Moskwie jako polskiej stolicy może być wodą na młyn dla tych, którzy uważają, że Komisja jest przeciwna reformie sądownictwa w Polsce.
Komisja Europejska chce szybkiej ugody z Polską. I gotowa jest częściowo odpuścić sprawę praworządności, choć Warszawa niewiele ustąpiła.
Wizyta wiceszefa Komisji Europejskiej w Warszawie służy politycznie Brukseli i pisowskiemu rządowi w Warszawie do „deeskalacji napięcia” we wzajemnych stosunkach, ale nie służy rządom prawa w Polsce.
Komisja nie może udawać, że nie widzi tego, co się w Polsce dzieje, ale zastosowanie twardych sankcji może odnieść skutek odwrotny do zamierzonego.
Komisja Europejska daje Polsce miesiąc na wycofanie przepisów naruszających unijne prawo.
Ani spotkanie wiceszefa Komisji Europejskiej Timmermansa, ani spotkanie parlamentarnej opozycji z udziałem „obserwatora” z PiS nie przyniosły przełomu.
Zgodziliśmy się, że Polska musi rozwiązać ten problem sama wewnętrznie – mówiła premier Beata Szydło po spotkaniu z wiceszefem KE.