Mimo protestów Warszawy Komisja Europejska nie przedłużyła wygasającego 15 września zakazu importu z Ukrainy kukurydzy, nasion rzepaku, słonecznika i przede wszystkim pszenicy przez pięć państw unijnej „flanki wschodniej”.
Komisja Europejska nie przedłużyła embarga na import m.in. pszenicy, obowiązującego do północy z piątku na sobotę. Ukraińcy mają zaproponować kompromisowe pomysły, ale Warszawa od razu wydała rozporządzenie jednostronnie utrzymujące embargo.
Choć szefowa KE odmawia deklaracji, czy będzie w przyszłym roku zabiegać o drugą pięcioletnią kadencję, to dość powszechnie taki scenariusz uchodzi za prawdopodobny. Stąd jej dzisiejsze przemówienie wielu postrzegało jako programowe.
Walka z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego zjednoczyła nie tylko grupy interesów, zwłaszcza rolników, ale także prawicę i skrajną prawicę. Widać wyraźnie, że kwestie zielonej transformacji zaczynają coraz bardziej polaryzować.
Europarlament wciąż jest zaniepokojony polskim prawem wyborczym. Podkreśla, że izba Sądu Najwyższego, która odpowiada za rozpatrywanie sporów wyborczych, nie jest sądem niezawisłym.
Posłowie PiS z przyległościami przepchnęli przez Sejm nowelizację ustawy o komisji ds. rosyjskich wpływów. Nawet z prezydenckimi zmianami to wyłącznie wyborcza broń wymierzona przez rządzących w opozycję.
PiS znów straszy relokacją migrantów. Tymczasem kraje UE uzgodniły system „obowiązkowej solidarności”, który pozwala Polsce zastąpić udział w rozdzielniku stosunkowo niedużym ekwiwalentem pieniężnym. Wyszłoby 40 mln euro rocznie. Dla porównania: rachunek za tzw. ustawę kagańcową to 14 razy więcej, czyli 556,5 mln euro (za lekceważenie zabezpieczenia TSUE) sukcesywnie potrącanych z przelewów dla Polski.
Wieczorem prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie poświęcone rocznicy europejskiego referendum. Prezydent chwalił decyzję Polaków i czas członkostwa we Wspólnocie. O polityce PiS, która tylko ostatnio naraziła Polaków na zapłacenie 556 mln euro kary, nie wspomniał.
Europosłowie wzywają Komisję Europejską do pilnego działania w sprawie „lex Tusk”. Komisarz Didier Reynders chce, aby polskie władze złożyły wyjaśnienia i przekazały swoje opinie prawne związane z przyjętą przez PiS ustawą o komisji mającej badać wpływy rosyjskie.
Komisji Europejskiej nie przekonują tłumaczenia Warszawy. Bruksela liczy na skuteczność nacisków USA w kwestii przyjętej przez PiS i podpisanej już przez Andrzeja Dudę ustawy o komisji mającej badać rosyjskie wpływy.