Nikogo nie podmienili. Jest nowa Komisja Europejska. Pierwszy test już za moment
Za nową Komisją Europejską zagłosowało w środę 370 europosłów, 283 było przeciw, a 36 wstrzymało się od głosu. Cała Komisja otrzymała zatem znacznie mniej głosów niż sama Ursula von der Leyen, której drugą kadencję w tajnym głosowaniu w lipcu poparło 401 europosłów.
Dziś – w głosowaniu imiennym – za KE opowiedziała się ponad połowa składu całej 720-osobowej izby. Wymogiem była zwykła większość, co zapewne ułatwiało bunt części – świadomych ledwie symbolicznego znaczenia swego sprzeciwu – europosłów głównego nurtu. Przykładowo, brak poparcia dla Komisji zadeklarowali dziś niemieccy socjaldemokracji z partii kanclerza Olafa Scholza, by zaprotestować przeciw zbyt ważnej posadzie dla Włocha Raffaela Fitta (o czym niżej).
Czytaj też: Unia nie będzie rządzić światem, ale nic lepszego nie ma. Musi się zmieniać, żeby trwać
Nikogo nie podmienili
„Pierwszą ważną inicjatywą nowej Komisji Europejskiej będzie »Kompas Konkurencyjności«. Jego pierwszym filarem będzie zlikwidowanie luki innowacyjnej w stosunku do USA i Chin. Drugim filarem będzie plan dekarbonizacji i konkurencyjności. Trzecim: zwiększenie bezpieczeństwa i ograniczenie zależności” – zadeklarowała Ursula von der Leyen podczas wcześniejszej debaty. „Kompas Konkurencyjności” ma opierać się na niedawnym raporcie Maria Draghiego, byłego prezesa Europejskiego Banku Centralnego (i byłego premiera Włoch), z którego głównymi wnioskami zgadzają się bodaj wszystkie siły głównego nurtu w Brukseli.