Świat

Europa będzie się zbroić. Niemiecka rewolucja w sprawie długu. Węgry zostały na szczycie same

Tym razem Orbán nie był skuteczny. Przywódcy postanowili zadeklarować Ukrainie dalsze wsparcie w gronie 26 państw UE, czyli bez Budapesztu. 6 marca 2025 r. Tym razem Orbán nie był skuteczny. Przywódcy postanowili zadeklarować Ukrainie dalsze wsparcie w gronie 26 państw UE, czyli bez Budapesztu. 6 marca 2025 r. Christian Hartmann / Forum
Przywódcy UE dali zielone światło dla 150 mld euro wspólnego finansowania obronności. Wezwano Brukselę do zbadania możliwych zmian w zasadach zadłużania się na zbrojenia, co jest odpowiedzią na postulaty m.in. Niemiec. To wręcz rewolucyjna nowość.

Premier Viktor Orbán nie zgodził się na szczycie, który zakończył się w czwartek późnym wieczorem w Brukseli, na wspólną deklarację dalszego wsparcia dla Ukrainy (zbrojeniowego i finansowego). Określa ona także warunki rozmów rozejmowych, do których tak bardzo prze Donald Trump. Chodzi o mocne gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa, które mają odstraszać Rosję od kolejnych napaści.

Czytaj też: Trump wygraża i strzela na oślep. Trzeba działać z drugiej linii

Węgry ominięte, Fico się złamał

Choć na szczytach, gdzie decyzje podejmuje się na zasadzie konsensusu, blokada jednego państwa zwykle prowadzi do przekreślenia niechcianych przez nie zapisów, to tym razem Orbán nie był skuteczny. Przywódcy postanowili zadeklarować Ukrainie dalsze wsparcie w gronie 26 państw, bez Budapesztu.

„Wszyscy chcemy pokoju. Różnica polega na tym, że zdaniem 26 państw droga do pokoju wiedzie przez wzmocnienie zdolności obronnych Ukrainy. A Węgry odizolowały się od tego konsensusu. Dlatego są same. Jeden odizolowany kraj nie oznacza jednak podziału” – przekonywał szef Rady Europejskiej António Costa po obradach.

Bliskie Donaldowi Trumpowi poglądy na wojnę w Ukrainie tuż przed szczytem deklarował też słowacki premier Robert Fico, ale się złamał. Jego ceną było zapisanie we wnioskach ze szczytu apelu o rozmowy Bratysławy, Kijowa i Brukseli na temat wznowienia tranzytu gazu przez Ukrainę do Słowacji. Te poprawki wprowadzono w ostatniej chwili.

Po symbolicznym sporze z Orbánem reszta liderów zleci Komisji Europejskiej i Radzie UE prace nad szczegółami (czyli głównie kwotami) rychłej decyzji o zwiększeniu pomocy dla Kijowa.

Natomiast podczas szczytu nie było większej dyskusji o wysyłaniu żołnierzy do Ukrainy w ramach „gwarancji bezpieczeństwa”, bo o tym na odrębnych spotkaniach (ostatnio w Londynie i Paryżu) dyskutują w węższym gronie kraje gotowe wejść do „koalicji chętnych”.

W obradach uczestniczył prezydent Wołodymyr Zełenski. Tłumaczył, że pierwszym krokiem ewentualnych negocjacji pokojowych powinno być porozumienie o wstrzymaniu ataków Rosji na infrastrukturę cywilną, w tym energetyczną, oraz zawieszenie działań wojskowych na Morzu Czarnym. Przestrzeganie takiego częściowego rozejmu miałoby być testem wiarygodności Moskwy.

Niedawno podobny test postulował francuski prezydent Emmanuel Macron. Zełenski poinformował o wznowieniu rozmów negocjatorów Ukrainy i USA w przyszłym tygodniu w Arabii Saudyjskiej.

Czytaj też: Zamęczyć, żeby przyłączyć. Terytorium to nie jest najważniejszy cel Putina. Michał Fiszer dla „Polityki”

Niemiecka rewolucja

Przywódcy wszystkich krajów UE (łącznie z Orbánem) zgodzili się na plan ReArm Europe, który w tym tygodniu zapowiedziała Komisja Europejska.

Wyjątkowe czasy wymagają nadzwyczajnych działań. Dzięki ReArm Europe wyposażymy Unię w zdolności, których potrzebuje, by wspierać Ukrainę i bronić się sama” – powiedziała szefowa KE Ursula von der Leyen.

Głównym punktem planu jest 150 mld euro tanich kredytów na zamówienia obronne. Żeby je sfinansować, Komisja zapożyczy się na rynkach pod gwarancje z budżetu UE. Szczegółowe rozporządzenie w tej sprawie, którego projekt jest spodziewany w marcu, będzie oparte na tzw. klauzuli kryzysowej z traktatu unijnego. Pozwala ona Radzie UE dla szybszego tempa pominąć Parlament Europejski w przyjmowaniu nowych przepisów. Na szczycie potwierdzono, że wśród nadających się do współfinansowania priorytetów jest ochrona granicy z Rosją i Białorusią, a także wspólne zamówienia w dziedzinie m.in. obrony powietrznej i wojny elektronicznej.

Liderzy 27 państw poparli rekomendację Brukseli w sprawie sięgnięcia także po „klauzulę kryzysową” w przepisach o dyscyplinie budżetowej. Pozwoli to na zadłużanie się na potrzeby obronne ponad zwykłe limity bez działań dyscyplinujących ze strony Brukseli. Ponadto szczyt wezwał KE do „zbadania dalszych możliwości” zmian w regułach budżetowych, co jest odpowiedzią na postulaty – to wręcz rewolucyjna nowość – Niemiec, słynących dotąd z rygorystycznego podejścia, a także m.in. Polski i Włoch, by mocniej ułatwiać finansowanie inwestycji zbrojeniowych z długu publicznego.

Czytaj też: Świat będzie wrzał. Druga kadencja Trumpa może być bardziej destrukcyjna niż pierwsza

Nuklearny parasol do dyskusji

„Propozycja Francji w sprawie rozszerzenia możliwości odstraszania bronią nuklearną jest godna rozważenia” – powiedział premier Donald Tusk tuż przed rozpoczęciem obrad.

Emmanuel Macron zapowiedział bowiem rozpoczęcie „debaty strategicznej” o objęciu sojuszników z Europy ochroną zapewnianą przez francuską broń atomową, ale wczoraj podczas dyskusji liderów za zamkniętymi drzwiami nie było o tym żadnej znaczącej debaty.

„Europa musi podjąć wyścig zbrojeń i musi go wygrać. Jestem przekonany, że Rosja go przegra, tak jak Związek Sowiecki przegrał podobny 40 lat temu. I to jest jedyna metoda, żeby uniknąć konfliktu na szerszą skalę” – przekonywał Tusk.

Costa zamierza dziś poinformować o wynikach szczytu przywódców Wielkiej Brytanii, Turcji, Kanady, Norwegii i Islandii. To kolejna „koalicja chętnych” w sprawie Ukrainy wykraczająca poza kraje UE.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kultura

Ranking najlepszych galerii według „Polityki”. Są spadki i wzloty. Korona zostaje w stolicy

W naszym publikowanym co dwa lata rankingu najlepszych muzeów i galerii sporo zmian. Są wzloty, ale jeszcze częściej gwałtowne pikowania.

Piotr Sarzyński
11.03.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną