Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Czy na amerykańskiej granicy są „obozy koncentracyjne”?

Alexandria Ocasio-Cortez rozpętała w USA polityczną burzę. Alexandria Ocasio-Cortez rozpętała w USA polityczną burzę. Ståle Grut NRKbeta / Flickr CC by SA
Alexandria Ocasio-Cortez rozpętała w USA polityczną burzę, nazywając tymczasowe centra dla nieudokumentowanych migrantów obozami koncentracyjnymi. Republikanie oskarżają ją o mylenie pojęć, nowa lewica chwali za bezpośredniość.

Drakońskie warunki w ośrodkach, gdzie przetrzymywani są migranci próbujący dostać się na teren USA bez wymaganych dokumentów, są jednym z głównych tematów debaty publicznej za oceanem. Niemal codziennie pojawiają się nowe zdjęcia i materiały filmowe pokazujące kolejne centra migracyjne bez bieżącej wody, elektryczności czy dostępu do porad prawnych.

Niehumanitarna polityka migracyjna USA

Najgorzej wygląda sytuacja w ośrodkach dla dzieci, rozdzielonych z rodzicami w chwili aresztowania. Przebywają w przegrzanych, niewentylowanych prywatnych budynkach gospodarczych, często pospiesznie wynajmowanych przez władze i adaptowanych na centra dla migrantów. W jednym pomieszczeniu często przebywa ich kilkanaścioro. Pozbawione opieki medycznej i psychologicznej, bez możliwości regularnego wychodzenia na świeże powietrze, nie wiedzą, co je czeka.

Nie są też w żaden sposób ewidencjonowane – brakuje urzędników dokumentujących ich tożsamość i pilnujących rejestrów. W ciągu ostatniego roku, według ustaleń „New York Timesa”, „zgubić się” mogło w administracyjnych statystykach nawet do 5 tys. dzieci.

Alexandria Ocasio-Cortez, zasiadająca w Izbie Deputowanych demokratka i wschodząca gwiazda amerykańskiej lewicy, na granicy z Meksykiem pojawiła się już ponad rok temu.

Reklama