Amelia Mary Earhart (1897–1937) była w latach 30. idolką Ameryki, a zwłaszcza emancypujących się Amerykanek. Jako pierwsza kobieta przeleciała samotnie nad Atlantykiem 20 maja 1932 r., pięć lat po Charlesie Lidnbergu. Zaginęła 2 lipca 1937 r. Leciała z Nowej Gwinei na Hawaje z międzylądowaniem na wysepce Howland, gdzie nigdy nie dotarła. Jej tajemnicza śmierć wywołała sensację. Do dziś zresztą trwają spekulacje w rodzaju: „Elvis żyje”.
Co się stało z samolotem Amelii Earhart
Kmdr por. rez. prof. Robert Ballard jest oceanografem. To on odnalazł wraki Titanica, okrętu liniowego Bismarck, statku pasażerskiego Lusitania i lotniskowca Yorktown. Jest sprawą oczywistą, że nie podjąłby się i tego zadania, gdyby nie nowe fakty. A mowa o... zdjęciu wykonanym w październiku 1937 r. przez brytyjskiego oficera kolonialnego Erica Bevingtona. Uczestniczył on w ekspedycji badawczej wysepki Gardner, dziś znanej jako Nikumaroro, leżącej w archipelagu Feniks. Archipelag należy do Republiki Kiribati, położonej ok. 500 km od wyspy Howland. W czasie próby podejścia do wyspy statek osiadł na rafach koralowych. Wtedy Bovington wykonał zdjęcie.
Jedna z odbitek przeleżała gdzieś w archiwum, aż dotarła do niej organizacja poszukująca zaginionych samolotów: The International Group for Historic Aircraft Recovery (Tighar). Amerykanin Richard Gillespie, jej założyciel, postawił sobie za cel m.in. odszukanie wraku maszyny Amelii Earhart. Zdjęcie było znane już w 1937 r. Widać na nim niewielki element wyglądający jak jedna z goleni podwozia samolotu Lockheed Electra.