Mieszkańcy praktycznie nieznanego na świecie regionu Bougainville, wciąż należącego do Papui-Nowej Gwinei, 23 listopada rozpoczęli dwutygodniowe referendum niepodległościowe. Głosowanie trwało do 7 grudnia. Z 206 tys. uprawnionych do głosowania w referendum wzięło udział 187 tys. osób, a 98 proc. opowiedziało się za niepodległością mimo intensywnej kampanii władz.
Bougainville – 194. niepodległe państwo świata
Mieszkańcy Bougainville dołączają tym samym do listy społeczeństw, które w suwerenności widzą szansę na lepsze wykorzystanie bogactw naturalnych i koniec grabienia ich najpierw przez kolonialistów, a potem okupacyjne władze centralne. Na razie jednak trudno być optymistą co do niepodległej przyszłości Bougainville.
Powstanie kraj przynajmniej na początku bardzo słaby gospodarczo, ze szczątkowym systemem edukacji i ochrony zdrowia oraz narażony, jak cały region południowej Oceanii, na najbardziej gwałtowne skutki katastrofy klimatycznej. Wielu mieszkańców realistycznie zdaje sobie zresztą sprawę, że bycie autonomiczną częścią Papui-Nowej Gwinei jest dla nich bardziej opłacalne. Ale wydarzenia w Bougainville pokazują też, że skutki bardzo krwawej wojny domowej i nieufności wobec oddalonej stolicy w kraju stworzonym przez kolonialistów są długofalowe. „Starsi mieszkańcy pamiętają czasy, gdy Bougainville korzystało na znajdujących się tu zasobach naturalnych i rozwijało się ekonomicznie... Mamy nadzieję, że głosowanie cofnie nas do tych czasów” – mówił „Guardianowi” jeden z lokalnych aktywistów.
Wojna o miedź i złoto
Autonomiczny Region Bougainville (ARB) obejmuje wyspy Bougainville, Buka oraz kilka mniejszych.