Nawet jeśli Elizabeth Warren nie zostanie prezydentem USA, to w trwającej kampanii udało jej się narzucić narrację o zupełnie innej Ameryce.
Spotkania z wyborcami Elizabeth Warren kończy „kolejkami selfie” (selfi line). Formalnie to nie selfie, bo zdjęcia pstrykają jej współpracownicy. Ale sztab senatorki z Massachusetts podchodzi do tego profesjonalnie, żeby nie powiedzieć: po fordowsku. 70-letnia kandydatka zmienia buty na sportowe, setki wyborców ustawiają się w kolejki, wyznaczona osoba odbiera od nich torby, druga – telefon. A Warren z każdą osobą zamienia kilka słów. Potem kolejny doradca oddaje telefon, inny zwraca torby, a na koniec jeszcze podziękowania od wolontariusza.
Polityka
49.2019
(3239) z dnia 03.12.2019;
Świat;
s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Młot na gigantów"