Samochód z bombą eksplodował na ruchliwym punkcie kontrolnym w stolicy kraju Mogadiszu. W sobotni poranek podróżowało tędy wiele osób. Przybyły na miejsce burmistrz Mogadiszu Omar Muhamoud powiedział, że spośród co najmniej 90 tych, które poniosły śmierć, najwięcej jest studentów i uczniów wracających po miejscowym weekendzie do szkoły. Najprawdopodobniej zginęło także dwóch tureckich inżynierów, pracujących przy konstrukcji drogi z checkpointu do miasta, i kilkunastu miejscowych policjantów. Dane o ofiarach są wciąż niepełne. Służby medyczne potwierdziły przewiezienie do miejscowego szpitala co najmniej 73 ciał i ponad 50 rannych. Nieoficjalnie mówi się o z górą setce osób, którym udzielana jest obecnie pomoc w Medina Hospital.
RAW: A massive car bomb exploded at a busy security checkpoint in Somalia's capital Mogadishu, killing at least 73 people. The toll could rise as scores of people were rushed to hospitals. pic.twitter.com/eAvTFRM3D3
— DW News (@dwnews) December 28, 2019
Kto stoi za zamachem?
To jeden z najkrwawszych w ostatnich latach ataków w pogrążonej w wojnie domowej Somalii, jednak do tej pory żadna organizacja do zamachu się nie przyznała. Przypuszcza się, że za atakiem stoi islamistyczna organizacja powiązana z Al Kaidą – Al Szabab. To właśnie jej bojówki zorganizowały w październiku 2017 r. zamach, który pochłonął rekordową liczbę ofiar i nazywany jest „somalijskim 11 września”. W podwójnym ataku przy użyciu dwóch ciężarówek z materiałami wybuchowymi zginęło wówczas 512 osób, a 295 zostało rannych.
Islamistyczna organizacja Al Szabab powstała w 2006 r., narzuca restrykcyjne prawo szariatu i walczy ze wspieranym przez ONZ rządem Somalii. Al Szabab w czasach swojej świetności liczyła nawet 7–9 tys. bojowników, kilka lat temu – dzięki interwencji państw afrykańskich i atakom dronowym USA – została wypchnięta z Mogadiszu i osłabiona. Wciąż jednak kontroluje południe i środek kraju, przeprowadza ataki na strategiczne punkty, jak budynki użyteczności publicznej i checkpointy.
Jak piszą media na całym świecie, sobotni atak stawia pytania o gotowość somalijskich sił zbrojnych do przejęcia od sił Unii Afrykańskiej odpowiedzialności za bezpieczeństwo kraju. Miało to nastąpić w 2020 r.