Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Iran ostrzelał amerykańskie bazy w Iraku. To dopiero początek

Pogrzeb gen. Kasima Sulejmaniego w Teheranie Pogrzeb gen. Kasima Sulejmaniego w Teheranie Iranian Supreme Leader's Office / Zuma Press / Forum
W nocy z wtorku na środę amerykańska baza lotnicza Ain Al-Asad w Iraku i lotnisko wojskowe Irbilu w Kurdystanie zostały ostrzelane pociskami wystrzelonymi z terytorium Iranu.

O ataku na bazę Al-Asad poinformowała jako pierwsza nadająca z Bejrutu panarabska telewizja Al Mayadeen. To odpowiedź na zlecone przez Donalda Trumpa zabójstwo gen. Kasima Sulejmaniego. Atak nastąpił z wtorku 7 stycznia na środę ok. godz. 1:30 czasu lokalnego (godz. 23:30 czasu polskiego). Jak przekazał rzecznik Pentagonu Jonathan Hoffman, z Iranu wystrzelono co najmniej kilkanaście rakiet.

Bazę Al-Asad utworzono ok. 60 km od Bagdadu w ramach międzynarodowej koalicji do walki z Państwem Islamskim. Szacuje się, że służy w niej 1500 żołnierzy, w tym koło setki Polaków. W bazie wojskowej w Irbilu w irackim Kurdystanie, którą również ostrzelano, przebywa prócz Amerykanów 115 żołnierzy niemieckich. Według irańskiej telewizji państwowej w dwóch atakach zginęło 80 osób. Waszyngton nie potwierdził jeszcze doniesień dotyczących strat. Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zapowiedziała, że wyda amerykańskim przewoźnikom zakaz latania w przestrzeni powietrznej Iranu i Iraku.

„Wszystko jest dobrze! – napisał Trump na Twitterze. – Iran ostrzelał dwie amerykańskie bazy wojskowe w Iraku. Trwa ocena strat i szkód. Jak na razie jest dobrze! Na ten moment mamy najlepiej wyposażoną i najpotężniejszą armię na świecie!”. Prezydent dodał, że złoży oświadczenie następnego dnia rano.

Reklama