Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Grecy mają pierwszą kobietę na stanowisku prezydenta

Ekaterini Sakielaropulu, nowa prezydentka Grecji Ekaterini Sakielaropulu, nowa prezydentka Grecji Reuters / Forum
Choć formalnie jest głową państwa i naczelnym wodzem, który w razie potrzeby mógłby nawet wypowiedzieć wojnę, to nie z wojną, a z harmonią i pokojem kojarzy się Ekaterini Sakielaropulu.

Wykształcona we Francji prawniczka i obrończyni praw człowieka nie jest związana z żadną partią polityczną. Grecki parlament wybrał ją 261 głosami na 300. Poparła ją rządząca centroprawicowa Nowa Demokracja (ND), ale i opozycja – Koalicja Radykalnej Lewicy (Syriza). Taka jednomyślność na tamtejszej scenie politycznej rzadko się zdarzała. Na szczęście Ekaterini Sakielaropulu jest szanowana po obu stronach. Jak powiedział premier Kyriakos Mitsotakis: ucieleśnia jedność i postęp.

Pierwsza kobieta w historii Grecji

W pełni zapracowała na dobrą opinię. Jest znanym i rozpoznawalnym sędzią, specjalistką od praw człowieka i prawa konstytucyjnego. Nawet lider Syrizy Alexis Tsipras podkreślał, że nowa pani prezydent jest ekspertem, ale i wyjątkowym sędzią. Co potwierdzał też znany komentator polityczny Pavlos Tzimas, przekonując, że Sakielaropulu należy do niewielkiej grupy sędziów w Grecji, którzy zawsze odważnie zajmowali się prawami obywateli, niezależnie od tego, czy głosowali przeciwko dyskryminacji seksualnej, na rzecz dzieci uchodźców albo legalizacji związków tej samej płci.

W ostatnim czasie Sakielaropulu, także jako pierwsza kobieta w historii, była przewodniczącą Rady Stanu, czyli najwyższego w tym kraju organu sądownictwa administracyjnego. Od lat zajmuje się też ochroną środowiska. Kieruje stowarzyszeniem, które pomaga aktywistom ekologicznym. Jest autorką prac naukowych dotyczących przepisów związanych z ekologią. Gdy kryzys klimatyczny staje się coraz bardziej widoczny, jej wrażliwość na te kwestie może mieć duże znaczenie.

Czytaj też: Dla nich przyszłość jest teraz albo wcale

Kim jest Ekaterini Sakielaropulu

Sakielaropulu ma 63 lata, urodziła się w Salonikach. Przeniosła się do Aten, gdzie w latach 70. skończyła prawo, a na początku lat 90. wyjechała do Francji, gdzie zrobiła aplikację radcowską na Sorbonie. Mówi po angielsku i francusku. Jest mężatką i matką dorastającego syna. Wychowuje go z drugim mężem, znanym prawnikiem. W środowisku słynie z miłości do piłki nożnej, a zwłaszcza do pierwszoligowego klubu Aris Saloniki.

Jako pierwsza w historii kobieta na stanowisku prezydenta Grecji Sakielaropulu dobrze wpisuje się w nowe otwarcie, które zapowiada premier. W jego rządzie jest akurat wyjątkowo mało kobiet, a i wcześniej nie było z tym dobrze. Grecja jest w tyle za innymi krajami europejskimi nie tylko w kwestii różnic w zarobkach, które Eurostat ocenia na 12 proc., ale i w kwestii liczby pań na wysokich stanowiskach i w polityce. W zeszłorocznym raporcie Europejskiego Instytutu ds. Równości Kobiet i Mężczyzn kolejny raz zamykała stawkę. I choć uzyskała 51,2 pkt i poprawiła sytuację w stosunku do roku poprzedniego o 1,2 pkt, to i tak mocno odstaje np. od Szwecji, która jest liderem i zdobywa noty przekraczające 83 pkt.

Kyriakos Mitsotakis zapewnił, że sytuacja się zmieni, a wybór prezydentki to początek i krok w dobrym kierunku. Bo zmiana – twierdzi – zaczyna się od góry.

Czytaj też: Grecja robi krok do rozdziału Kościoła od państwa

Grecy dobrze oceniają swoją prezydentkę

Jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, to Sakielaropulu będzie prezydentką przez pięć lat. Nominalnie jest głową państwa i naczelnym wodzem, choć pełni głównie funkcje reprezentacyjne. Podpisuje wszystkie przyjęte przez rząd ustawy. Zatwierdza wybór jego szefa. I ma prawo do wypowiadania wojen, choć musi skonsultować się z parlamentem. Jest też mediatorem w czasie kryzysów politycznych, co – jak wynika z doświadczeń jej poprzedników – ma niebagatelne znaczenie.

Z ostatnich badań wynika, że 55 proc. Greków popiera wybór Sakielaropulu na prezydenta. Bo uosabia odrodzenie kraju. Po dekadzie kryzysu, skrajnej retoryki i waśni politycznych ludzie wierzą, że jeśli nowej prezydent udało się już na początku pogodzić różne ugrupowania, to i cała jej kadencja okaże się czasem konstruktywnych zmian i większego spokoju.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

Fotoreportaże

Legendarny Boeing 747 przechodzi do historii

Po ponad półwieczu dominacji na niebie do historii przechodzi Boeing 747, Jumbo Jet. Samolot, który zmienił lotnictwo cywilne. I świat.

Olaf Szewczyk
21.03.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną