Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Ruch Pięciu Gwiazd – pożegnanie z eksperymentem

Kierujący Ruchem Pięciu Gwiazd od 2017 r. Luigi Di Maio Kierujący Ruchem Pięciu Gwiazd od 2017 r. Luigi Di Maio IPA/Backgrid UK / Forum
To miała być nowa jakość we włoskiej polityce. A jest niespójna formacja, którą trawią wewnętrzne konflikty. Po upokarzającej porażce w wyborach samorządowych Ruch Pięciu Gwiazd powoli wyprowadza sztandar.

Zaczęło się – jak to w przypadku populistów – od żartów i polityki uprawianej jako performance. Beppe Grillo, telewizyjny komik o przebrzmiałej sławie i reputacji skandalisty, od prawie dwóch dekad był na wygnaniu. Media wypchnęły go na margines, bo kpił z władz najwyższego szczebla. Jeszcze w latach 80. regularnie brał na cel Bettino Craxiego, ówczesnego premiera i najpotężniejszego człowieka w kraju. Wyśmiewał jego styl, w skeczach oskarżał o korupcję i powiązania z mafią. Przegiął, kiedy Craxi wyjechał z wizytą do Chin. Grillo na kanale Rai Uno zażartował, że premier nie zrozumie zasad życia w Państwie Środka, będzie się bowiem zastanawiał, kogo można okraść, skoro mieszka tam miliard ludzi, a wszyscy są socjalistami.

Narodziny Ruchu Pięciu Gwiazd

Wrócił w 2009 r., żeby osobiście zaangażować się w politykę. I trzeba przyznać, że doskonale wyczuł moment. Szalał kryzys finansowy, upadały banki, rosło bezrobocie wśród młodych i rozczarowanie tradycyjną, skostniałą (we Włoszech nawet bardziej niż gdzie indziej) klasą polityczną. Grillo i mediolański przedsiębiorca Gianroberto Casaleggio wyszli naprzeciw tym frustracjom ze swoim Ruchem Pięciu Gwiazd.

Początkowo nikt nie traktował ich poważnie. Długo nie było wiadomo, czy chodzi im o uprawianie polityki, czy po prostu drwią ze starych, dużych partii. Sam Grillo zachowywał się niejednoznacznie. Raz zapowiadał przejęcie parlamentu, a potem pojawiał się w kurorcie Rimini i pytał plażowiczów, jakie jego formacja ma zająć stanowisko w kluczowych kwestiach.

Ruch z czasem się skonkretyzował. Budował struktury, odnosił pierwsze sukcesy. Przełom nadszedł w 2016 r.

Reklama