Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Ewakuacje z Wuhanu: histeria, PR-owe manewry rządów czy konieczność?

Bangkok. Obsługa samolotu Thai Airways dezynfekuje pokład swojego samolotu, by zapobiec rozniesieniu się koronawirusa 2019-nCoV. Bangkok. Obsługa samolotu Thai Airways dezynfekuje pokład swojego samolotu, by zapobiec rozniesieniu się koronawirusa 2019-nCoV. Athit Perawongmetha / Forum
Rządy starają się ewakuować swoich obywateli z Wuhanu, objętego kwarantanną w związku z wystąpieniem wirusa 2019-nCoV. W odciętym od świata mieście przebywa kilkanaście tysięcy obcokrajowców.

Przy użyciu wszelkich środków, w tym czarterowanych samolotów, od wtorku swoich obywateli chcą wywieźć z Wuhanu Japończycy. Mowa o 700 osobach. Oczywiście wyjadą tylko ci, którzy zgodzą się na wyjazd – zapewnia premier Shinzo Abe. W środę czarter wyślą Amerykanie. Ma zabrać do Kalifornii personel miejscowego konsulatu USA i jakąś część prywatnych obywateli. Na razie nie zanosi się, że Amerykanie wyślą kolejne maszyny.

W czwartek w Paryżu ma wylądować pierwszy samolot z obywatelami francuskimi. Od czwartku akcję rozpoczną Koreańczycy. O zgody na ewakuację wstąpiły m.in. Kazachstan (98 studentów), Maroko (setka, głównie studenci), Indie, Rosja, Holandia (20 osób). Transportu dla blisko 30 Polaków szuka MSZ, podobnie Foreign Office dla 200 Brytyjczyków. Zresztą wyjazdy osób z Unii Europejskiej koordynują służby wspólnoty. Do sprowadzania 167 Kanadyjczyków nie pali się Kanada. Ewakuację swoich wykluczył rząd Mjanmy, dawnej Birmy, który uznał, że 60 studentów da sobie radę.

Czytaj także: Wirus z Wuhanu jest już w Europie

WHO: Ewakuacja niepotrzebna, a nawet niewskazana

No właśnie, czy w ogóle warto? WHO, Światowa Organizacja Zdrowia zatrudniająca kompetentnych ekspertów, twierdzi, że sensu w ewakuacji wiele nie ma. Jej dyrektor generalny Tedros Adhanom Ghebreyesus mówi, że obcokrajowcy powinni wręcz zostać, by nie ryzykować rozwleczenia wirusa po świecie. Dodatkowy problem organizacyjny leży też w tym, że wszyscy ewakuowani powinni przejść kwarantannę. Wiadomo, że obcokrajowcom nie zawsze odpowiadają warunki wyjazdów, chcą trafić na obserwację do własnych ojczyzn, a nie na terytorium tych krajów, których maszyny wywiozły ich z Wuhanu.

Samoloty państwowe to nie taksówki

Tylko który rząd oprze się pokusie i nie wykorzysta okazji, by uratować – o ile to dobre słowo – swoich z epicentrum epidemii wirusa wywołującego potencjalnie groźną chorobę? Trudno w takiej sytuacji nie odtrąbić sukcesu, nawet za cenę pewnej nadmiarowości, krytykowanej przez Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa. Przecież zdjęcia lądującego samolotu, najlepiej rządowego z flagą państwową, wiozącego do ojczyzny tych, którzy chorobie niemal zajrzeli w oczy, są najlepszym dowodem, że krajem kierują politycy odpowiedzialni, sprawni, troskliwi, a przy tym zdecydowani, działający ofensywnie.

Czytaj także: Epidemia z Wuhanu groźnie się rozszerza. Co trzeba wiedzieć?

Gdyby posłuchali szefa WHO, musieliby powiedzieć, że wyjazdy zagraniczne zawsze wiążą się z pewnym ryzykiem. Że służby państwowe nie działają jak taksówki. Że – owszem – mogą i wręcz muszą ratować w obliczu wojny, trzęsień ziemi i innych apokaliptycznych katastrof, ale nie z miasta, w którym jest co jeść i pić, działają służby, zapewnione jest ogólne bezpieczeństwo itd.

Jak widać, mało którzy przywódcy zainteresowanych państw mają na to ochotę i pewnie mało którego z nich obchodzi, że takie działanie może nakręcić teorie spiskowe w Chinach. Do myślenia może dać fakt, że skoro przybysze z zagranicy ewakuują się na gwałt i na wyścigi, to pewnie ich rządy wiedzą więcej o naturze wirusa, przebiegu i pochodzeniu choroby, niż mówią chińskie władze.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną