Świat

Rosja wolna od koronawirusa? Propaganda versus rzeczywistość

Wbrew statystykom publikowanym przez rosyjskie władze wirus wcale Rosji nie omija. Wbrew statystykom publikowanym przez rosyjskie władze wirus wcale Rosji nie omija. Dimitar Dilkoff / AFP / East News
Wiele wskazuje na to, że wbrew statystykom publikowanym przez Kreml wirus wcale Rosji nie omija.

Zarejestrowano tu do tej pory 45 przypadków zakażenia SARS-Cov-2. Mało, biorąc pod uwagę rozmiar kraju. Wiele wskazuje jednak na to, że wbrew oficjalnym statystykom wirus wcale Rosji nie omija. Testy są wielofazowe i nieskuteczne, a lekarze opieszali. Jak wynika z doniesień Reutersa, pacjentów z objawami zapalenia płuc nie odsyła się nawet na dodatkowe badania.

Rosja wolna od koronawirusa?

„Fałszowanie jak było, tak jest. Sporządzić raport, odhaczyć i wszystko gra – nie ma koronawirusa” – relacjonuje Reutersowi lekarka z Petersburga. Wiele szpitali nie ma środków do przeprowadzenia prawidłowej diagnostyki. Tym i podobnym informacjom zaprzecza jednak resort zdrowia, a niską statystykę zakażeń tłumaczy m.in. tym, że działania profilaktyczne odniosły tu lepszy skutek niż w Europie. Rospotrebnadzor (odpowiednik polskiego sanepidu) zapewnia, że osoby z objawami zapalenia płuc czy infekcji są niezwłocznie kierowane na dodatkowe badania.

Sytuacja w Polsce: Testów jak na lekarstwo, za mało karetek, masek, izolatek

Rosjanie w kwarantannie

Zgodnie z zarządzeniem Rospotrebnadzoru (Federalnej Służby Nadzoru Ochrony Praw Konsumenta i Dobrobytu Człowieka) obowiązkową dwutygodniową kwarantannę w domach muszą przejść wszyscy obywatele, którzy wrócili z Chin, Korei Południowej, Iranu, Włoch, Francji, Niemiec lub Hiszpanii. W mieszkaniach takich osób instaluje się sprzęt monitorujący, by lepiej je skontrolować. Władze korzystają też z miejskiego monitoringu, który od dawna służy do inwigilacji – dzięki wszechobecnym kamerom policja jest w stanie sprawdzić, czy osoby pod kwarantanną rzeczywiście przestrzegają jej zasad.

Czytaj też: Koronawirus SARS-CoV-2. Fakty, a nie mity

Mandat za opuszczenie domu

Kilka osób uciekło ze szpitali, w których były poddawane izolacji. Władze alarmują więc, że naruszenie reguł kwarantanny grozi karą z paragrafu 236 kodeksu karnego, a nawet pozbawieniem wolności przez pięć lat. Najsurowsze konsekwencje będą dotyczyć wyłącznie tych przypadków, które doprowadzą do masowych zakażeń lub śmierci. Bo mandatami karani są już teraz wszyscy. „Mieszkaniec Moskwy, który wrócił z Mediolanu bez objawów zakażenia, dostał 500 rubli (ok. 30 zł) mandatu, bo wyniósł śmieci” – pisała „MediaZona”.

Deputowany z ramienia LDPR Władimira Żyrinowskiego Siergiej Katasonow nie ujawnił, że był ostatnio we Francji, w dodatku stawił się na posiedzeniu Dumy, na którym był obecny także Putin. Mówi się już o usunięciu go z partii i pozbawieniu mandatu.

Czytaj też: Jest przełom? Chińscy badacze informują o leku na Covid-19

Imprezy masowe teoretycznie odwołane

Decyzję o wdrożeniu środków bezpieczeństwa podjął też mer Moskwy Siergiej Sobianin, który 5 marca wprowadził tu stan podwyższonej gotowości. Rosjanie, którzy wrócili ostatnio z któregokolwiek kraju z dużym odsetkiem zakażeń, muszą poinformować poprzez specjalną „gorącą linię”, gdzie się znajdują, podać namiar na siebie i swoich bliskich.

Z kolei moskiewscy pracodawcy powinni zapewnić pracownikom możliwość wprowadzenia domowej kwarantanny. Są zobowiązani sprawdzać pracownikom temperaturę, a jeśli będzie wysoka – natychmiast wezwać lekarza, zdezynfekować sprzęt i otoczenie. Sobianin odwołał też imprezy masowe, ale tylko te, w których bierze udział minimum 5 tys. osób. O odwołaniu masowych imprez mówi się na razie jedynie w kontekście Moskwy i Petersburga (tu za masowe uznaje się te powyżej tysiąca osób).

Chińczycy na celowniku służb

Szczególnie traktowani są tu mieszkańcy z Dalekiego Wschodu. W połowie lutego mer Moskwy nakazał policji obserwować ich z pomocą systemu rozpoznawania twarzy. Pracownicy transportu miejskiego alarmują służby, ilekroć Azjaci podróżują pociągami, autobusami i tramwajami. Prowadzą też ankiety, sprawdzając ich dane, miejsca zamieszkania, daty podróży do Chin, a nawet karty miejskie. Są więc stale pod kontrolą.

Nasiliły się postawy ksenofobiczne. Z materiału niezależnej „Nowej Gaziety” wiadomo, że policja zmusza Chińczyków w kwarantannie do opuszczenia domów, co skutkuje mandatami, a w skrajnych przypadkach nawet deportacją.

Czytaj też: Co się zmieni po ogłoszeniu pandemii przez WHO?

Rosjanie nie lubią zakazów

Władze Rosji nie ignorują zagrożenia. Ale faktem jest, że bardziej radykalne środki podjęły dopiero 14 marca. W całym obwodzie moskiewskim od poniedziałku dzieci będą zwolnione z obowiązku szkolnego do odwołania. Premier Michaił Miszustin zdecydował też o tymczasowym zamknięciu granic lądowych z Polską i Norwegią. Decyzja ma wejść w życie w niedzielę.

Połączenia między krajami, gdzie zarejestrowano wiele przypadków zakażenia, nie są całkowicie odwoływane, ale ograniczane – Aeroflot zawiesił loty do poszczególnych miast aż do 30 kwietnia, ale wciąż realizowane są loty do europejskich stolic, obsługiwane przez jeden terminal lotniska Szeriemietiewo. Rosja zezwala na razie na loty czarterowe, choć tylko dla cudzoziemców i Rosjan wracających do ojczyzn. Podtrzymano decyzję o wstrzymaniu wiz dla obywateli Włoch. Rada Federacji poinformowała też o zmianach dla zakładów produkujących maski ochronne – przez najbliższe trzy miesiące będą pracować w reżimie siedmiodniowym. Ministerstwo zdrowia zadecydowało także o zamknięciu szpitali dla odwiedzających, by nie dopuścić do rozprzestrzeniania się wirusa.

Reakcja na koronawirusa wzmocniła się tu właściwie dopiero wtedy, gdy Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię Covid-19. Niepokoi, że Rosjanie, zmęczeni autorytarnymi rządami, jak na razie nieufnie odnoszą się do wszelkich nakazów i rozporządzeń, co przekłada się na bagatelizowanie sytuacji: „Państwa autorytarne wykorzystuję epidemię do ograniczania wolności, to dla nich bardzo wygodne” – mówił „Nowej Gaziecie” lekarz Jarosław Aszychmin. Wielu Rosjan zdaje sobie sprawę, że władze mogą nie informować o faktycznej skali zagrożenia. Jak informuje redakcja RTVI, ostatnio w samej Moskwie odnotowano wzrost liczby zachorowań na zapalenie płuc o 37 proc.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną