Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Polacy powinni o tym pamiętać. Życzenia dla UE w czasie wirusa

Unia Europejska Unia Europejska Bankenverband / Flickr CC by 2.0
Wielka Brytania sobie wyszła, a polskie władze obrzydzają i lekceważą Unię, jak mogą. Życzmy naszej wspólnocie jak najlepiej i tępmy jej bezmyślną krytykę.

W środku pandemii głos zabrał David Alexander, profesor University College London, naukowiec, który przez całe zawodowe życie naucza, jak pomniejszać ryzyko i skutki klęsk żywiołowych. Od 10 lat zajmował się głównie opracowywaniem rad na wypadek pandemii. Teraz jego teorie konfrontują się z praktyką i nic dziwnego – niestety – że postępowanie władz nie przebiega według wcześniej opracowanych schematów.

Czytaj też: Ile państw, tyle strategii przetrwania

Wielka Brytania sobie wyszła

Alexander przypomina, iż w obliczu groźnych sytuacji nadzwyczajnych władze publiczne powinny sięgać po przygotowane i znane plany i procedury, a także improwizować. Rzecz w tym, by improwizacja była – jak mówi – ograniczona do niezbędnego minimum, bo jest równoznaczna z niedbalstwem. Z rozczarowaniem i gniewem powtarza, iż politycy byli ostrzegani przed ryzykiem epidemii. A improwizacją jest dziś np. gorączkowe poszukiwanie właściwego wyposażenia ochronnego dla służby zdrowia, choć ryzyko było przez naukowców oceniane jako znaczne.

Dlaczego więc je zlekceważono? Na to pytanie trudno odpowiedzieć, bo nie znamy poufnych planów rządu – mówi Alexander. Ale – sugeruje – politycy, tak jak inni ludzie, mają skłonność myśleć, że raczej nie stanie się nic takiego, z czym byśmy sobie nie poradzili, i nas osobiście nic złego nie dotknie. Raczej też pomniejszają ryzyko, gdyż poprzednia epidemia (SARS) nie przyniosła katastrofalnych skutków w skali globalnej.

A teraz do uwagi profesora, która mnie zbulwersowała. David Alexander mówi, że Unia Europejska ma rolę do odegrania i powinna się umocnić, zwłaszcza dziś, kiedy stoi przed nią wielkie ryzyko.

Reklama