Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Polacy sami sobie winni? Putin znów przepisuje historię

Władimir Putin Władimir Putin Mikhail Klimentyev / Forum
Pamięć historyczna Władimira Putina jest stronnicza i wybiórcza, a cel opublikowanego właśnie tekstu jego autorstwa wydaje się oczywisty.

W piątek 19 czerwca na łamach rządowej „Rosyjskiej Gazety”, a wczoraj na stronie The National Interest, amerykańskiego konserwatywnego magazynu, ukazał się zapowiadany od miesięcy tekst Putina „Prawdziwe lekcje z 75. rocznicy II wojny światowej”. Prezydent porusza w nim jeden z ulubionych, a przez to zawłaszczonych przez Kreml tematów, który od lat traktuje jako narzędzie do rozbudzania nacjonalistycznych uczuć, poczucia krzywdy i niesprawiedliwości. Ze stosunkowo długiego i raczej nużącego artykułu wynika, że pamięć Putina jest stronnicza i wybiórcza.

Putin zapomniał o Hitlerze

Już w ubiegłym roku prezydent zapowiadał tekst, w którym na podstawie „nowych i nieznanych” dokumentów miał przedstawić prawdziwe przyczyny i okoliczności wybuchu II wojny światowej. Była to reakcja na przyjętą przez Parlament Europejski we wrześniu 2019 r. rezolucję w sprawie znaczenia pamięci historycznej dla przyszłości Europy. Deputowani są bowiem zgodni, że do wojny doszło wskutek podpisania paktu o nieagresji Ribbentrop-Mołotow.

Kremlowi dokument się nie spodobał. Rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa uznała go za „przejaw poważnego fałszowania historii”, a sam Putin często zabierał głos, zwłaszcza w grudniu 2019 r., twierdząc, że „stawianie na jednej szali nazistowskich Niemiec ze Związkiem Radzieckim to szczyt cynizmu”. Szukając winnych tragicznych wydarzeń II wojny, wiele uwagi poświęcił m.in. Polsce. Przypomniał dzieje i skutki traktatu wersalskiego, który „poniżył Niemcy”, ale też „układ monachijski” i podział Czechosłowacji, w którym „na równi z Niemcami partycypowała Polska”.

Reklama