Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Cięcie–spięcie

Podmorskie kable: do czego służą i dlaczego interesują Rosjan

Siły zbrojne coraz częściej interesują się podmorskim dnem. Na fot.: ćwiczenia amerykańskich wojsk na Hawajach. Siły zbrojne coraz częściej interesują się podmorskim dnem. Na fot.: ćwiczenia amerykańskich wojsk na Hawajach. Getty Images
Niepokojąco rośnie wywiadowcze zainteresowanie podmorskimi kablami. Nic dziwnego – wystarczy je przeciąć, żeby świat przestał działać.
Rozmieszczenie podwodnych kabli telekomunikacyjnych.Lech Mazurczyk/Polityka Rozmieszczenie podwodnych kabli telekomunikacyjnych.

Pożar wybuchł 1 lipca 2019 r. na Morzu Barentsa, 60 mil morskich od wybrzeży Norwegii. Norweskie władze do dziś nie mają ochoty ujawniać, czy namierzyły wtedy obcy okręt i śledziły jego postępy. Rosja nadal upiera się, że wysłała w głębiny raptem aparat naukowo-badawczy. Jedynymi cywilnymi świadkami utajnionej akcji ratunkowej byli rosyjscy rybacy. Łowili w okolicy, zresztą nielegalnie.

Ich relacja i szereg innych przesłanek – w tym lista ofiar, zginęło 14 osób, sami wysocy oficerowie, dwaj z tytułem bohaterów Federacji Rosyjskiej – wskazuje, że chodziło raczej o jednostkę bojową, tyle że przeznaczoną do niekonwencjonalnych zadań. Niewielki okręt o atomowym napędzie, który potrafi zanurzyć się na kilka kilometrów, czyli głębokość nieosiągalną dla zwykłych łodzi podwodnych. Najważniejszą, choć wciąż tylko domniemaną, umiejętnością uszkodzonego „Łoszarika” było jednak cięcie podmorskich kabli telekomunikacyjnych.

Dowódcy sił zbrojnych państw NATO od lat zwracają uwagę na zapał, z jakim Rosja interesuje się nie swoimi kablami. Ma mieć niecne zamiary, co podpowiadają kierunki modernizacji jej marynarki, a także aktywność „Łoszarika”, którego podobno uda się wyremontować, i innych okrętów kręcących się wzdłuż takich połączeń, zwłaszcza na północnym Atlantyku. W lutym irlandzkie służby specjalne stwierdziły, że agenci rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU próbowali, już na lądzie, ustalić dokładną lokalizację kabli łączących Europę z Ameryką Północną.

To rosyjskie zainteresowanie podmorskimi kablami łatwo wytłumaczyć. Cała cywilizacja jest uzależniona od tych fizycznych połączeń, bez których po prostu nie byłoby internetu. Dobrze zaplanowane cięcia przyniosłyby błyskawiczny paraliż sieci globalnych przepływów, skoro podmorskimi kablami krąży do 99 proc.

Polityka 27.2020 (3268) z dnia 30.06.2020; Świat; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Cięcie–spięcie"
Reklama