Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Co naprawdę przydarzyło się Nawalnemu?

Wiec poparcia dla Aleksieja Nawalnego w Chabarowsku. „Nawalny został otruty. Wiemy, kto jest winny”. Wiec poparcia dla Aleksieja Nawalnego w Chabarowsku. „Nawalny został otruty. Wiemy, kto jest winny”. Dmitry Morgulis / TASS / Forum
Wersję o otruciu Nawalnego uwiarygadnia długa lista krytyków Kremla, których zgładzono. Trudno też nie dostrzegać koincydencji z rewolucją na Białorusi.

Czołowy rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny wciąż leży nieprzytomny w berlińskim szpitalu. Lekarze nie wykluczają otrucia i podtrzymują, że gwałtowna zapaść jest efektem działania inhibitorów cholinoesterazy. To substancje o wielu zastosowaniach, w najgroźniejszym dla człowieka wydaniu m.in. upośledzają pracę układu nerwowego. Przy czym wciąż nie jest znany konkretny środek, którym miałaby zostać zatruta herbata wypita przez Nawalnego na tomskim lotnisku w zeszły czwartek. Także bliscy pacjenta nie zmienili typowania sprawców – obwiniają rosyjskie władze, którym miało przeszkadzać, że Nawalny zawzięcie tropi korupcję dygnitarzy, ma ambicje polityczne i intensywnie jeździ po kraju, mobilizując zwolenników.

Czytaj też: Rosyjska szczepionka na Covid-19. Powtórka Sputnika

Sprawa Nawalnego w cieniu białoruskiej rewolucji

Kreml potrzebował kilku dni, by zdementować te oskarżenia. Rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow uznał diagnozę za przedwczesną, a zarzuty pod adresem swojego szefa za niepoważne. Stwierdził też, że śledztwo w sprawie otrucia mogłoby zostać otwarte, o ile ślady jakiejś trucizny faktycznie się znajdą, co się nie udało ani medykom w Omsku, ani w Berlinie. Rzetelnego dochodzenia domaga się m.in. kanclerz Niemiec Angela Merkel i szef unijnej dyplomacji. Amerykański ambasador w Rosji ostrzegł, że potwierdzenie otrucia zaważy na dwustronnych stosunkach.

Z kolei Wiaczesław Wołodin, przewodniczący Dumy, niższej izby parlamentu, polecił jednej z komisji parlamentarnych, by zbadała, czy za hipotetycznym atakiem nie stały obce siły, próbujące takim gwałtownym zdarzeniem zdestabilizować sytuację w Rosji, osłabić jej pomoc niesioną legalnym władzom zmagającej się z protestami Białorusi. Wołodin ma własne typy, stawia głównie na Merkel, ale nie wyklucza knowań innych ośrodków europejskich.

Czytaj też: Putin na zawsze. To była farsa, nie referendum

Wołodin ma o tyle rację, o ile faktycznie obecna sytuacja Nawalnego fatalnie wpływa na postrzeganie Rosji. Wersję o otruciu uwiarygadnia długa lista wrogów bądź krytyków Kremla, których zabito lub próbowano w ostatnich latach zgładzić. Trudno też nie dostrzegać koincydencji z rewolucją na Białorusi. Pod naporem takich oskarżeń Putin i jego służby wychodzą na mściwych okrutników, którzy nie potrafią poradzić sobie z głośnym przeciwnikiem.

Kreml straszy obywateli. Może się zdziwić

Przy okazji dają znać o swoich obawach, strachu przed demokratyczną gangreną, tym, że zryw Białorusinów może zarazić Rosjan. A to brzmi już jak sygnał dla społeczeństwa, że i ono może dać wyraz ewentualnemu niezadowoleniu, wyjść na ulice, postawić się. Tak jak mieszkańcy Chabarowska na rosyjskim Dalekim Wschodzie, którzy protestują od tygodni w obronie aresztowanego gubernatora, ostatnio pod hasłami „Żywie Biełaruś!”. Domniemany atak na Nawalnego miał Rosjan przerazić i wybić im z głowy nawet myślenie o pójściu tą drogą. Może się jeszcze okazać, że przyniesie zgoła inny rezultat.

Czytaj też: Wielka inwigilacja w Rosji

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną