Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Miasta przyjazne pieszym. Jest ranking

Paryż na podium w rankingu dostępności miast dla pieszych Paryż na podium w rankingu dostępności miast dla pieszych Charles Platiau / Reuters / Forum
Nowojorski Institute for Transportation and Development Policy ocenił ponad tysiąc miast z całego świata. Które znalazły się na podium?

Skoro duża część Europy staje się ponownie mozaiką czerwonych stref, mniejszych i większych lockdownów, obszarów z zakazami zgromadzeń i godzinami policyjnymi, to znów, jak wiosną, zaczniemy inaczej funkcjonować w miastach. Bo covidowe restrykcje będą doświadczeniem przede wszystkim mieszczuchów – stanowiących 75 proc. mieszkańców Unii Europejskiej.

Tym samym koronawirus na nowo zweryfikuje jakość życia i funkcjonowania w przestrzeni miejskiej, jak każda niedogodność ekspresowo uwypuklając nierówności, m.in. w sposobie przemieszczania się. W dobie ograniczeń pod górkę mają zwłaszcza ci, którzy dotąd korzystali z transportu publicznego – teraz jazda nim obarczona jest pewnym ryzykiem. Bardziej zamożni i zmotoryzowani zdają się uprzywilejowani. W najtrudniejszej sytuacji pozostają ci, którzy nie mają dostępu do samochodów, także oferowanych w wypożyczalniach, nie mówiąc np. o taksówkach. Bo ich nie stać albo nie mają prawa jazdy.

Czytaj także: Połowa Polaków nie ma jak dojechać do miasta bez samochodu

Tysiąc miast pod lupą

Dostępności miast dla pieszych przyjrzał się nowojorski Institute for Transportation and Development Policy (ITDP jest pozarządową organizacją non profit, promującą inne środki transportu niż samochody). Ocenił ponad tysiąc miast z całego świata, ale na razie ujawnia jedynie rozszerzone podium, na którym znalazły się Paryż, Londyn, Hongkong i Bogota. Kto chciałby sprawdzić, jak wypadają inne miejscowości, musi czekać na publikację pełnego raportu albo wykonać samodzielną ocenę np. swojego sąsiedztwa. Wystarczy przyłożyć parametry wykorzystane przez autorów, którym przyświeca idea, że wygodne poruszanie się po mieście pieszo jest niezbywalnym prawem człowieka.

Sprawdzili, jaka część mieszkańców ma w promieniu 100 m przestrzeń bez samochodów – park, skwer, ulicę z wyłączonym ruchem, plac itd. Tu najlepiej wypadł Hongkong, a zaraz za nim Moskwa (prawdopodobnie to zasługa przestrzeni między blokami na wielkich osiedlach). Kwestia kolejna: placówki służby zdrowia oraz edukacyjne w promieniu kilometra. Tu czołówka to Paryż, Lima, Londyn, chilijskie Santiago i Bogota. Następny czynnik: rozmiar kwartałów międzyulicznych – im mniejsze, tym krótsze dystanse są do przejścia, bo nie trzeba obchodzić np. rozległych budynków, na co nie są skazani mieszkańcy przede wszystkim Chartumu, Bogoty, Limy, Karaczi i Tokio.

Czytaj także: W Polsce ustąpienie pieszemu wciąż jest traktowane jako akt łaski

Miasta przyjazne pieszym nie biorą się znikąd

Jaki z tego pożytek? Według autorów raportu miasta bardziej dostępne dla pieszych są bardziej egalitarne, mają mniej zanieczyszczone powietrze, dzieci więcej czasu bawią się tam na zewnątrz, lepiej radzą sobie miejscowe przedsiębiorstwa i mniej pieszych narażonych jest na wypadki drogowe. Z prognoz wynika, że na miejskich ulicach całego świata w 2020 r. zginie w sumie blisko 230 tys. osób. Z drugiej strony raport nie mówi o innych elementach życia w mieście, bo np. tak dobrze wypadająca w nim Bogota uchodzi za jedno z najbardziej zakorkowanych miast świata. W pandemii jeszcze mocniej promuje poruszanie się pieszo, na rowerze lub skuterze.

Przedstawiciele ITDP zwracają uwagę, że miasta przyjazne pieszym nie biorą się znikąd, są wynikiem świadomie wdrażanych strategii i cierpliwych prac urbanistów. A strategie i plany muszą mieć źródła w decyzjach polityków, w systemach demokratycznych czujących naciski obywateli. Pandemia kiedyś się skończy i oprócz niedogodności, jakie z sobą przyniosła, pozostawi wspomnienie o miastach z czasów lockdownów czy rozmaitych restrykcji – cichszych, z mniejszym ruchem na ulicach i z mniejszym zapyleniem. Niewykluczone więc, że jednym z efektów koronawirusa będzie rewolucja polegająca na nie tylko na ograniczeniu przestrzeni dla samochodów, ale i na jej przekonfigurowaniu dla wygody spieszonych mieszkańców.

Czytaj także: Auta rozjeżdżają miasta

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną