Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Jak Trump bronił zbrodniarzy wojennych

Rekruci firmy Blackwater podczas ćwiczeń na amerykańskim poligonie w 2006 r. Rekruci firmy Blackwater podczas ćwiczeń na amerykańskim poligonie w 2006 r. Chris Curry / Zuma Press / Forum
Niedawne ułaskawienia zbrodniarzy wojennych z Iraku nie powinny zaskakiwać. Trump przez całą kadencję robił, co mógł, by zapewnić bezkarność przestępcom w mundurach.

Było koło południa 16 września 2007 r. Opancerzony konwój o kryptonimie „Raven 23”, składający się z czterech SUV-ów, dotarł na pl. Nisur w Bagdadzie. Najemnicy z amerykańskiej firmy Blackwater wyskoczyli z pojazdów, żeby utorować drogę dla samochodów wiozących dyplomatów. O godz. 12:08 snajper Nicholas Slatten strzelił do białej kii sedan.

Przez następnych 20 minut Slatten, Paul Slough, Evan Liberty i Dustin Heard przy użyciu karabinów maszynowych, wyrzutni granatów i broni snajperskiej ostrzeliwali nieuzbrojony tłum, zabijając 17 irackich cywilów, w tym dwoje dzieci. Dziewięcioletni Ali Kinani, najmłodsza ofiara, siedział na tylnym siedzeniu auta. Jedna z kul trafiła go w głowę.

Czytaj też: Ameryka prywatyzuje wojnę w Afganistanie

Ułaskawienia sprawców masakry

Wydarzenie to jest znane jako „masakra na pl. Nisur” i było jednym z najpotworniejszych epizodów amerykańskiej okupacji Iraku. Po wieloletnich perypetiach sądowych w październiku 2014 r. Slatten został uznany winnym morderstwa pierwszego stopnia kierowcy kii: 19-letniego Ahmeda Haisema Ahmeda al-Rubiji, studenta medycyny, który wiózł matkę do lekarza.

W kwietniu 2015 r. sąd skazał Amerykanina na dożywocie, jego towarzyszom postawiono 30 zarzutów i skazano ich na 30 lat pozbawienia wolności (odwołali się i wyroki skrócono o połowę). „Oskarżeni, zabijając i okaleczając nieuzbrojonych cywilów, zachowali się nieracjonalnie i bezzasadnie” – podało biuro prokuratora po ogłoszeniu werdyktu. Jak z kolei zapewniali najemnicy, sądzili, że są atakowani (czy można przez pomyłkę uznać, że jest się ostrzeliwanym z broni palnej?

Reklama