Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Rudy Giuliani. Wielki upadek „burmistrza USA”

Rudy Giuliani, prawa ręka Donalda Trumpa Rudy Giuliani, prawa ręka Donalda Trumpa Rod Lamkey / CNP / MEGA / Forum
Jak to się stało, że Rudy Giuliani, który zapisał piękną kartę życiorysu, stoczył się tak nisko? Odegrał jedną z głównych ról w akcji podważania wyborów i szturmu fanów Trumpa na Kapitol.

Był kiedyś „burmistrzem Ameryki” – pogromcą mafii, czyścicielem znękanego plagą przestępczości Nowego Jorku, wreszcie prawdziwym przywódcą 11 września 2001 r., kiedy Stany dochodziły do siebie po szoku zamachu, w którym zginęło więcej Amerykanów niż w wyniku ataku na Pearl Harbor. Jak to się stało, że Rudy Giuliani, który zapisał piękną kartę życiorysu, stoczył się tak nisko? Odegrał jedną z głównych ról w akcji podważania wyniku wyborów i kompromitującego kraj szturmu fanów Trumpa na Kapitol. Stał się pośmiewiskiem, wyszydzonym przez Sashę Barona Cohena w sequelu „Borat II”.

Człowiek, który zmienił Nowy Jork

Jako młody prokurator federalny w Nowym Jorku Giuliani doprowadził do aresztowania i skazania bossów syndykatów zbrodni i kilku prominentnych finansistów oskarżonych o wielomilionowe nadużycia. Jego zaangażowanie w walce z mafią porównywano do determinacji słynnego Elliotta Nessa, poskromiciela Ala Capone′a.

W 1994 r., kiedy został burmistrzem, przestępczość w mieście sięgała zenitu, od kilku lat notowano rekordowe wskaźniki morderstw i napadów z bronią w ręku. Giuliani zastosował zasadę „zerowej tolerancji” dla łamania prawa, poczynając od drobnych wykroczeń. Działał zgodnie z teorią „rozbitej szyby”, która mówi, że jeśli nie ściga się tych ostatnich, przestępczość eskaluje i sytuacja wymyka się z rąk. W ciągu kilku lat jego rządów w ratuszu przestępczość, zwłaszcza z użyciem przemocy, spadła o ponad połowę, a centrum Manhattanu, poprzednio niebezpieczne i pełne seksszopów, zaczęło przypominać życzliwy dla rodzin z dziećmi Disneyland.

Reklama