Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Afganistan. Upadek rządu w Kabulu. Talibowie przejmują władzę

Ulica w Kabulu. 15 sierpnia 2021 r. Ulica w Kabulu. 15 sierpnia 2021 r. Forum
Powstańcy w ciągu tygodnia przejęli władzę nad całym krajem i w niedzielę wkroczyli do stolicy. Z kraju uciekł prezydent Ashraf Ghani, państwa zachodnie ewakuują ambasady.

W niedzielę wieczorem były prezydent Hamid Karzaj ogłosił na Twitterze, że tworzy radę koordynacyjną (która ma zarządzać pokojowe przekazanie władzy talibom) wraz z Abdullahem Abdullahem, przewodniczącym afgańskiej delegacji do rozmów pokojowych, i Gulbuddinem Hekmatyarem, liderem partii Hesb-i-Islami. Karzai wezwał zarówno rząd, jak i siły talibów do umiarkowania.

Czytaj też: Trudne jest życie Afganek

Afganistan. Talibowie już w Kabulu

Rano talibowie otoczyli stolicę i zaczęli wkraczać do miasta ze wszystkich kierunków. Na oczach tysięcy Afgańczyków, którzy szukali tam schronienia przed ich błyskawiczną ofensywą, rządowa policja zaczęła opuszczać swoje posterunki.

O godz. 18:30 czasu lokalnego talibowie wydali oświadczenie, że ich siły zajmują centrum miasta, żeby utrzymać bezpieczeństwo na obszarach opuszczonych przez rządowe siły bezpieczeństwa. Bojownicy talibów, nie napotykając żadnego oporu, zajmowali pozycje w części dzielnic.

Zabiullah Mujahid, rzecznik talibów, opublikował oświadczenie na Twitterze: „Islamski Emirat nakazał swoim siłom wkroczyć do porzuconego przez wroga Kabulu, ponieważ istnieje ryzyko kradzieży i rabunku”. Dodał, że talibom nakazano nie krzywdzić cywilów i nie wchodzić do poszczególnych domów. „Nasze siły wkraczają do Kabulu z całą ostrożnością”.

Miasto zaczęło pogrążać się w chaosie, gdy coraz więcej bojowników wjeżdżało do miasta na motocyklach, w samochodach, także w używanych przez siły rządowe autach Humvee.

Wcześniej, po południu, minister spraw wewnętrznych Abdul Sattar Mirzakwal twierdził, że osiągnięto porozumienie w sprawie pokojowego przekazania władzy w Kabulu, a jego siły utrzymują bezpieczeństwo. „Bezpieczeństwo miasta jest zagwarantowane. Nie będzie ataku na Kabul” – ogłosił. Mirzakwal zapowiedział także godzinę policyjną o 21. i wezwał mieszkańców do powrotu do domu.

Czytaj też: Bojownicy Państwa Islamskiego, prawdziwe historie

Ameryka nie ma czystego sumienia

„Mieszkańcy Afganistanu z trwogą obserwują postępy talibów. Choć retoryka ich przywódców zasadza się na zapewnieniach o zmianie i obietnicach, że nowe rządy „Islamskiego Emiratu Afganistanu” – jak nazywają sami siebie – nie będą powtórką z krwawych lat 90., działania bojowników na kontrolowanych przez nich terytoriach wskazują na coś odwrotnego. Raporty Human Rights Watch alarmują o łamaniu praw człowieka na masową skalę: mordowaniu cywilów, którzy pracowali dla afgańskiego rządu, czy wojsk międzynarodowej koalicji, zmuszaniu mieszkańców, by oddawali swoje córki na żony dla talibskich bojowników, używaniu ludzi, w tym dzieci, jako żywych tarcz” – pisała tydzień temu na Polityka.pl Joanna Grondecka.

Z kolei nasz korespondent z Waszyngtonu Tomasz Zalewski opisywał nastroje w Stanach Zjednoczonych po rejteradzie, która m.in. doprowadziła do obecnej sytuacji. „Prawda jest bardzo nieciekawa. Po 20 latach wojny Amerykanie ostatecznie doszli do wniosku, że nie da się jej wygrać – tzn. w tym wypadku wspólnie z rządowymi siłami afgańskimi pokonać talibów. Już Trump planował totalne wycofanie wojsk, zawarł z islamistami porozumienie w tej sprawie, a Biden nie zmienił kursu i postawił kropkę nad i. Odwrót ma poparcie większości społeczeństwa, więc obecny prezydent może być spokojny, że decyzja nie będzie go drogo kosztować. Przeważa pogląd, że trudno – wydaliśmy na tę wojnę kilka bilionów dolarów, zginęło 2372 żołnierzy, ale lepiej czym prędzej położyć temu kres. Tak myśli tzw. przeciętny Amerykanin, który niewiele wie o Afganistanie i podziela „zmęczenie” kraju wojnami. Problem w tym, że odwrót w wykonaniu administracji Bidena wygląda na ucieczkę z podkulonym ogonem” – pisał Zalewski.

Czytaj też: Talibowie szykują się do powrotu?

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną