Całej afery by prawdopodobnie nie było, gdyby nie Neil Young, jeden z pionierów country rocka. Zaczynał on karierę w latach 60., kiedy muzycy znacznie częściej niż obecnie angażowali się w polityczne i społeczne protesty. W połowie stycznia, przeglądając internet, 76-letni rockman natrafił na otwarty list do Spotify, szwedzkiego serwisu streamingowego z muzyką. List ów, podpisany przez 270 osób – głównie lekarzy, profesorów i nauczycieli – nie dotyczył jednak muzyki, tylko podcastu Joego Rogana, którego za pośrednictwem Spotify słuchają miliony ludzi.
W ostatnim dniu ubiegłego roku gościem Rogana był osławiony dr Robert Malone, guru antyszczepionkowców, który jak zwykle przekonywał, że covid wcale nie jest taki straszny; że globalna panika jest sztucznie podsycana przez lobby lekarsko-farmaceutyczne, które zarabiają miliardy na według niego eksperymentalnych szczepionkach, bardziej szkodliwych niż sam wirus. Dr Malone dodał, że rząd USA próbuje omamić obywateli podobnie jak naziści omamili Niemców przed drugą wojną światową.
Sygnatariusze listu byli oburzeni; domagali się od szefów Spotify, żeby powstrzymali skandaliczną dezinformację i absurdalne teorie spiskowe propagowane na ich platformie. Young uznał, że sprawa dotyczy go osobiście. Ogłosił, że „Spotify nie może mieć jednocześnie Rogana i Younga; musi wybrać któregoś z nas”. Nie był to blef; po kilku dniach jego piosenki zaczęły stopniowo znikać ze Spotify.
Nie wolno gryźć
Joe Rogan nagrywa podcasty od 2009 r., jest zatem jednym z pionierów gatunku, co przyczyniło się do jego oszałamiającego sukcesu. Wcześniej prowadził w telewizji NBC teleturniej Fear Factor. Jego uczestnicy byli zmuszani do różnych ekstremalnych wyczynów, jak np. zjadanie żywych robaków.