Według średnich notowań z czterech ostatnich sondaży tylko 39 proc. Amerykanów wyraża aprobatę dla sposobu sprawowania rządów przez Bidena, natomiast 55 proc. ocenia je negatywnie. To najniższe słupki w czasie jego prezydentury i gorsze niż wyniki dwóch ostatnich demokratycznych prezydentów Billa Clintona i Baracka Obamy w analogicznym okresie – po 15 miesiącach pierwszej kadencji. Słabnąca popularność Bidena to fatalna wiadomość dla Partii Demokratycznej przed tegorocznymi wyborami do Kongresu. I nie najlepsza dla sojuszników USA w czasie wojennej konfrontacji z Rosją.
Amerykanie nie wierzą w putinowskie zwyżki cen
Poparcie dla prezydenta spadło we wszystkich grupach elektoratu, które głosują zwykle na demokratów – wśród kobiet z 51 proc. w styczniu do 44 proc. obecnie, wśród Latynosów z 48 do 39 proc. Dotyczy to także niezależnych wyborców, z których w styczniu 36 proc. wystawiało Bidenowi dobre oceny, zaś obecnie tylko 32 proc. Młodzi Amerykanie (do 30 lat), którzy w wyborach w 2020 r. także głosowali w większości na Bidena, dziś są rozczarowani jego rządami. Pochwala je tylko 43 proc., a 57 proc. wyraża dezaprobatę.
Niewielki skok w górę po wygłoszonym przez prezydenta w marcu w Kongresie orędziu o stanie państwa – zwykle następujący przy takiej okazji – okazał się przejściowy. Z badań opinii wynika, że przyczyną słabnącego poparcia są krajowe problemy jego administracji. Przede wszystkim gospodarka. Bezrobocie spadło w marcu do rekordowo niskiej wysokości 3,6 proc., umiarkowany boom trwa, ale wzrost dochodów pożera inflacja, według oficjalnych statystyk sięgająca już 7,9 proc.