Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Odszedł Car Borys

Borys Jelcyn nie żyje

© BE&W, Gamma © BE&W, Gamma
Borys Nikołajewicz Jelcyn (1931-2007) był pierwszym w historii prezydentem Federacji Rosyjskiej po rozpadzie Związku Radzieckiego.

Zmarły dziś Borys Jelcyn — faktyczny „Ojciec Założyciel” dzisiejszej Rosji — wymyka się wszelkim jednoznacznym, „czarno-białym” ocenom. Leonid Batkin, znany rosyjski publicysta, wyliczył kiedyś, że w czasie swojej kariery politycznej Jelcyn co najmniej 20 razy zmienił własny wizerunek polityczny. Ale była to kariera naprawdę zadziwiająca. Jelcyn był działaczem komunistycznym, członkiem najwyższych władz KPZR, a zaraz potem stał się antykomunistą, populistą, demokratą i liberałem, wreszcie został na pół-autorytarnym prezydentem Rosji, by na koniec dobrowolnie ustąpić, przekazać pełnię władzy wybranemu przez siebie następcy — Władimirowi Putinowi i jeszcze publicznie, przed kamerami telewizji, prosić Rosjan o wybaczenie za błędy które popełnił.

Który z tych Jelcynów był prawdziwy? Fenomen Cara Borysa, jak go w swoim czasie nazywano, polega właśnie na tym, że on sam wymyka się wszelkim uproszczonym ocenom. Był politykiem, którego w żadnym przypadku nie można opisać, posługując się jedynie dwoma kontrastowymi kolorami. Z jednej strony, jeszcze w czasach sowieckich — stać go było na odwagę, by rzucić legitymację partyjną i przyznać, że komunizmu nie da się zreformować, że można go tylko obalić. I to on rzucił hasło „bierzcie tyle suwerenności, ile jesteście w stanie udźwignąć”, walnie przyczyniając się do rozpadu ZSRR. Wreszcie, to Jelcyn był tym, który rozpoczął liberalne reformy gospodarcze, rosyjską „terapię szokową”.

Z drugiej strony, Cara Borysa obciąża wojna czeczeńska, która rozpoczęła się pod jego rządami, a także krwawy szturm parlamentu, na początku października 1993 r. — tego samego Białego Domu, którego bronił w 1991 r. podczas puczu Janajewa. Tyle, że teraz był on zdominowany przez tzw. czerwono-brunatną opozycję, tj. komunistów i rosyjskich nacjonalistów, przeciwko którym wysłał czołgi i oddziały specnazu. Jelcyn osobiście odpowiada też za chaos całej dekady lat 90-tych, za stworzony wówczas model oligarchiczny i za to, że nigdy nie udało mu się zreformować rosyjskiego systemu politycznego, tak aby choć w części przybliżyć go do standardów europejskich. Mało kto dziś o tym pamięta, ale to właśnie na przyjętej w 1993 r. konstytucji, o której mówiono, że „pisano ją pod Jelcyna” — opiera się dzisiejszy system władzy Władimira Putina.

Polacy mają z Jelcynem własne „porachunki”. To on był pierwszym rosyjskim przywódcą, który skłonił się (i nawet uronił łzę) przed Pomnikiem Katyńskim na Powązkach i przekazał Lechowi Wałęsie komplet dokumentów z tzw. archiwum prezydenckiego, w którym przez całe dziesięciolecia ukrywano prawdę o Katyniu. I ten sam Jelcyn, w tym samym czasie, próbował wszystkich środków by zablokować polskie starania o wejście do NATO.

Krótko po wygranej drugiej kampanii prezydenckiej, (w 1996 r.) zapytano Borysa Jelcyna: jak pogodzić dwa najbardziej rozpowszechnione jego wizerunki: Jelcyna demokraty - tego z sierpnia 1991 r., stojącego na czołgu i Jelcyna - „jastrzębia”, wysyłającego rosyjskie czołgi do Czeczenii. Car Borys bez namysłu, odpowiedział krótko: czołg był ten sam - T-72.

Jedno jest pewne: bez niego historia potoczyłaby się zupełnie inaczej. Tylko jak?

Wiadomości:

Więcej o Borysie Jelcynie:

  • Bój to jest nasz ostatni (sierpień 1998): Cztery miesiące przed wyborami parlamentarnymi Borys Jelcyn dokonał kolejnej roszady. Pułkownik wywiadu Władimir Putin zastąpił na stanowisku premiera generała kontrwywiadu Siergieja Stiepaszyna. Dla przywódcy rosyjskich komunistów Giennadija Ziuganowa jest to przejaw "starczego marazmu". Dla lidera innej opozycyjnej partii Grigorija Jawlinskiego to potwierdzenie "agonii reżimu".
  • Nie odejdę! (wrzesień 1998) Wątpliwości co do swojej dobrowolnej dymisji, do której wezwała go specjalną uchwałą Duma Państwowa, rozwiał sam Borys Jelcyn. W piątkowym wywiadzie telewizyjnym oświadczył krótko: "Nie zamierzam rezygnować. Bardzo trudno mnie usunąć, a zważywszy mój charakter jest to praktycznie niemożliwe".
  • Spokojnie, to tylko zapaść (listopad 1998): Na oczach całego świata od lat trwa spektakl z prezydentem Rosji w roli głównej. Kamery bez litości pokazują jego nieskoordynowane ruchy, zasłabnięcia, niezborną mowę i twarz coraz bardziej podobną do maski. Aktor jednak nie schodzi ze sceny. Widownia nerwowo obserwuje, czym skończy się to wyzwanie.
  • Prezydent i marionetki (maj 1999): Prezydent Borys Jelcyn nie odejdzie. Do rozpoczęcia procedury odsunięcia go od władzy zabrakło w Dumie 17 głosów. Premierem zostanie Siergiej Stiepaszyn. Jelcyn nie zgłosi bowiem innego kandydata, a trzykrotne odrzucenie wniosku przez Dumę oznacza jej rozwiązanie.
  • Nowy zderzak Jelcyna (czerwiec 1999): Po raz pierwszy w historii Federacji Rosyjskiej nowy kandydat na premiera, zgłoszony przez prezydenta, zyskał natychmiastowe i ogromne poparcie zarówno w Izbie Niższej - zdominowanej przez opozycję komunistyczno-narodową Dumie Państwowej Rosji, oraz w Izbie Wyższej - Radzie Federacji, w której zasiadają regionalni liderzy. Poparli go wszyscy - zarówno przedstawiciele liberałów Grigorija Jawlinskiego z frakcji Jabłoko, jak też skrajni nacjonaliści Władimira Żyrinowskiego z frakcji Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji. Zdaniem Żyrinowskiego jest to dla Rosji kandydat idealny.
  • Borysowi z odsieczą (wrzesień 1998): Dziesięć dni przed przyjazdem Billa Clintona do Moskwy rosyjska Duma zwróciła się do prezydenta Jelcyna z propozycją, aby raz jeszcze przemyślał zasadność wizyty amerykańskiego prezydenta po atakach rakietowych na Afganistan i Sudan. "Nie ma sensu, by krwawiący prezydent (aluzja do skandalu z Monicą Levinsky) odwiedzał chorego i niestabilnego prezydenta. Będzie to szczyt przybierania póz i udawania po obu stronach" - tak z kolei odniósł się do moskiewskiej wizyty Clintona Zbigniew Brzeziński. Dwaj mężowie stanu, obaj po ciężkich przejściach, zasiadają do trudnych rozmów.
  • Borys taki już jest (grudzień 1999): Borys Jelcyn nerwowo zareagował na krytykę rosyjskich poczynań w Czeczenii, złorzeczył Billowi Clintonowi, groził arsenałem atomowym i demonstracyjnie wyściskał się z chińskim prezydentem. Bill Clinton zamiast się obrazić, śmiał się do kamery, dając do zrozumienia, że Borys (jego przyjaciel) taki już jest. Tymczasem premier Władimir Putin i generałowie rosyjscy miażdżą Czeczenię, a prezydent Aleksander Łukaszenko, triumfalnie podpisuje zjednoczenie Białorusi z Rosją.
  • Lech, Borys i NATO: W jakich okolicznościach Borys Jelcyn wyraził zgodę na członkostwo Polski w NATO? Zajrzyjmy za kulisy jego wizyty w Polsce (24-26 sierpnia 1993 r.).
  • Imperium z puzzli: Właśnie mija 15 lat od rozpadu ZSRR. Dla większości Rosjan Związek Radziecki to była po prostu Rosja, potężna, niezwyciężona, cywilizująca mniej rozwinięte narody. Czy Rosjanie już przestali myśleć o Związku Radzieckim w kategoriach ojczyzny? Czy jego dawni obywatele, dziś w samodzielnych lub zwasalizowanych państwach, to dla Rosjan swoi czy obcy?
  • Piękna zdradzona rewolucja: Równo 15 lat temu ówczesny Związek Radziecki stanął na krawędzi wojny domowej. Wkrótce potem przestał istnieć. Oto relacja ważnego świadka, moskiewskiego korespondenta Radia Swoboda.
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną