Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Nawalny przewieziony do więzienia słynącego z tortur. Co go tam czeka?

Zdjęcie z nagrania wideo: Aleksiej Nawalny w kolonii karnej w Pokorowie podczas rozprawy o apelację od wyroku, 17 maja 2022 r. Zdjęcie z nagrania wideo: Aleksiej Nawalny w kolonii karnej w Pokorowie podczas rozprawy o apelację od wyroku, 17 maja 2022 r. Evgenia Novozhenina / Reuters / Forum
„Kosmiczna podróż trwa (…). To znaczy: pozdrowienia ze strefy o zaostrzonym rygorze. Wczoraj przewieziono mnie do kolonii karnej nr 6 w Mieliechowie. Przechodzę kwarantannę, więc nie mam zbyt wiele do powiedzenia” – cztery dni temu, 15 czerwca, napisał Aleksiej Nawalny na kanale Telegram.

Dzień wcześniej w Pokrowie, kolonii karnej, gdzie dotychczas osadzony był „wróg numer jeden Władimira Putina”, pojawił się Leonid Wołkow, adwokat opozycjonisty. Najpierw zatrzymano go na posterunku, potem kazano kilka godzin czekać, by wreszcie ogłosić: „Nie ma takiego skazańca”.

Władze nie poinformowały krewnych ani jego obrońców, co dzieje się z więźniem. Prawnicy podejrzewali, że Nawalny właśnie odbywa tzw. etap, czyli jest przewożony do innej kolonii. Obawiali się, czy w czasie transportu nie okaże się, że zginął podczas próby ucieczki, przytrafił mu się śmiertelny wypadek lub targnął się na swoje życie.

Więzienie w więzieniu dla Nawalnego

„Problem z przeniesieniem do innej kolonii polega nie tylko na tym, że jest ona o wiele straszniejsza. Przez cały czas nie wiemy, gdzie jest Aleksiej, pozostaje sam na sam z systemem, który już próbował go zabić. Dlatego teraz głównym zadaniem jest jak najszybsze odnalezienie go” – w dniu zniknięcia Nawalnego pisała na kanale Telegram jego rzeczniczka Kira Jarmuż.

Przeniesienie z kolonii karnej w Pokrowie, gdzie odbywał karę w sprawie „Yves Rocher”, to efekt nowego wyroku skazującego Nawalnego na 10 lat więzienia za „oszustwo i znieważenie sędziego”. Wydała go pod koniec marca sędzia Margarita Kotowa, która wcześniej awansowała do moskiewskiego sądu miejskiego, a podczas procesu odbierała telefony z Kremla. Adwokaci złożyli apelację, lecz 24 maja została ona odrzucona.

Już na początku maja Nawalny zaczął podejrzewać, że zostanie przeniesiony w głąb Rosji.

Reklama