Do zamachu doszło w położonym ok. 20 km od Kioto mieście Nara. Były premier brał udział w wiecu wyborczym – sam nie kandydował, ale wspierał kampanię rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej.
Jak pisze BBC News, w trakcie przemowy przed niedzielnymi wyborami do izby wyższej parlamentu Abe został postrzelony z tyłu, po czym upadł.
Czytaj też: Koniec pewnej epoki. Premier Japonii ustępuje z urzędu
Shinzo Abe postrzelony. Zamachowiec aresztowany
„Abe trzymał się za klatkę piersiową, kiedy upadł, a koszula była poplamiona krwią” – pisze „Guardian”. Z kolei inne media podają, że zebrani usłyszeli dwa strzały – pociski miały trafić byłego premiera w lewą część klatki piersiowej i szyję. Były gubernator Tokio Yoichi Masuzoe napisał na Twitterze, że u Abe mogło zatrzymać się krążenie.
Według japońskiego nadawcy publicznego NHK policja aresztowała na miejscu mężczyznę podejrzanego o usiłowanie zabójstwa byłego premiera Japonii. Oficjalnie motywy sprawcy nie zostały ogłoszone. Według lokalnych mediów napastnik miał powiedzieć, że zaatakował byłego premiera, ponieważ „był z niego niezadowolony”.
„Stany Zjednoczone są zasmucone i zszokowane” – komentował w piątek ambasador USA w Japonii Rahm Emanuel. „Rząd USA i Amerykanie modlą się o dobro Abe-san, jego rodziny i mieszkańców Japonii”.
Przed godz. 18 lokalnego czasu (11 w Polsce) przedstawiciele władz oficjalnie potwierdzili, że Shinzo Abe zmarł z powodu poniesionych obrażeń.