Świat

Głowa do góry

Xi Jinping już po raz trzeci zostanie prezydentem. Kto się ucieszy?

Uroczyste obchody ubiegłorocznej setnej rocznicy powstania Komunistycznej Partii Chin. Na ekranie prezydent Xi Jinping. Uroczyste obchody ubiegłorocznej setnej rocznicy powstania Komunistycznej Partii Chin. Na ekranie prezydent Xi Jinping. Lintao Zhang / Getty Images
Na rozpoczynającym się w niedzielę zjeździe Komunistycznej Partii Chin towarzysze wybiorą sobie cesarza. Ale to tylko pozory, bo Xi Jinping już dawno namaścił sam siebie.
Xi Jinping, opisywany w Chinach jako „miły” i „grzeczny”, ma dzięki nowoczesnym środkom kontroli nieskończenie większą władzę i możliwości niż wszyscy jego poprzednicy.Samrit Pholjan/Shutterstock Xi Jinping, opisywany w Chinach jako „miły” i „grzeczny”, ma dzięki nowoczesnym środkom kontroli nieskończenie większą władzę i możliwości niż wszyscy jego poprzednicy.

Cesarzem można zostać nie tylko z urodzenia. Antoninowie, jedna z najsławniejszych dynastii rzymskich, to galeria ludzi niezłączonych ze sobą (z jednym wyjątkiem) więzami krwi. Pierwszego z nich, Nerwę, wybrała oligarchia senatorska. Pozostałych nominowali poprzednicy, za poradą najbardziej zaufanych współpracowników.

Podobnie bywało z cesarzami chińskimi. W Państwie Środka żywot dynastii był często krótki. Założyciel jednej z trwalszych, panującej przez ponad trzy wieki, cesarz Hongwu był za młodu głodującym żebrakiem, a okresowo także bandytą. Zdarzało się, że w kraju ceniącym nade wszystko merytokratyczną uczoność, tron osiągali osobnicy niepiśmienni.

Proklamację Chińskiej Republiki Ludowej w 1949 r. dość powszechnie uznano więc za nic innego, jak… zmianę dynastii. Jej protoplasta, otoczony monstrualnym kultem Mao Zedong, witany był okrzykami Mao zhuxi wan sui, wan wai sui (10 i jeszcze 10 tys. lat Przewodniczącemu Mao); zwrot wan sui zarezerwowany był tylko dla chińskich cesarzy.

Mianowanie przez konającego Mao następcą zupełnie nieznanego Hua Guofenga wzbudziło rozmaite domysły – w tym i ten, że był on biologicznym synem Przewodniczącego. Władzę przechwycił jednak Deng Xiaoping, od dawna uważany przez większość towarzyszy partyjnych za najgodniejszego sukcesora. Ten z kolei mianował następcą bezbarwnego aparatczyka Jiang Zemina, który rządził tylko dwie ustawowe kadencje, co dowodziło ostrożności partii wyczerpanej już wielkimi liderami. Dwukadencyjnego limitu przestrzegał też jego następca Hu Jintao.

Zakazane książątko

Na tle tego pocztu obecny chiński przywódca Xi Jinping to odmieniec. Jeszcze rok temu jego wyjątkowa pozycja została potwierdzona przez 400-osobowy Komitet Centralny, który przyjął trzecią „Historyczną Rezolucję” w 100-letniej historii KPCh.

Polityka 42.2022 (3385) z dnia 11.10.2022; Świat; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Głowa do góry"
Reklama