Towarzysze na wzburzonych morzach
Towarzysze na wzburzonych morzach. Co Xi Jinping szykuje dla Chin?
Chińscy komuniści wchodzą w nowy sezon polityczny. Potrwa pięć lat, inauguruje go zjazd partii, dwudziesty w 101-letniej historii ugrupowania. Na otwarcie wielkiej operatywki 2,3 tys. delegatów wysłuchało sprawozdania z minionej pięciolatki. Sekretarz generalny Xi Jinping uznał, że pod jego kierownictwem sprawy biegną w dobrym kierunku. Docenił swoje osiągnięcia w walce z covidem, sukcesy w wysiłkach na rzecz uporządkowania partii oraz jej dokonania nie tylko w gospodarce, ale i w poprawie jakości środowiska naturalnego. Xi opowiedział też, co szykuje na przyszłość.
W polityce wewnętrznej postępować ma m.in. tępienie wywrotowych idei oraz modernizacja aparatu bezpieczeństwa. Xi zapowiada, że trzeba się przygotowywać na „silne wiatry, wysokie fale i niebezpieczne, wzburzone morza”. Eksperci starający się rozszyfrować nowomowę przemówienia, słyszą tu reakcje na coraz trudniejsze czasy. 96-mln partię trapi kłopot z legitymacją. Dotąd jej pozycję umacniało wysokie tempo wzrostu gospodarczego, przekładające się na poprawę warunków życia i dźwignięcie setek milionów z krańcowej biedy. Dziś Chiny mają pod górkę, je też dotyka spowolnienie, potrzebują nowego modelu gospodarki, na dodatek starzeją się, a doraźnie obywatele znużeni są drakońskimi nakazami epidemicznymi.
Pora więc szukać nowego uzasadnienia dla kierowniczej roli towarzyszy, np. jako obrońców przed zagrożeniami wskazanymi przez Xi. W szerszej skali zapowiada działanie na kontrze do Zachodu i jego wartości, w tym głębszą konfrontację ze Stanami Zjednoczonymi. Nie wymienił ich z nazwy – nie wspominał też o wojnie Rosji w Ukrainie – ale sens jego przesłania jest taki, że USA starają się podgryzać ChRL. A skoro tak, to partia oraz coraz nowocześniejsza armia będą pilnować, by nikt nie pokrzyżował Chinom dojścia do pozycji supermocarstwa.