Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Ubranie to przebranie

Tryb goblina włączył się politykom. Niechlujni, rozczochrani, pognieceni

John Fetterman, demokratyczny senator z Pensylwanii. John Fetterman, demokratyczny senator z Pensylwanii. Gene J. Puskar/AP / EAST NEWS
Wśród politycznych liderów zyskuje niedbałość, rozczochranie i pogniecenie. To kolejna moda w wizerunkowych kreacjach polityków.
Emmanuel MacronChesnot/Getty Images Emmanuel Macron

Angielskim sformułowaniem starego roku, według Słownika Oksfordzkiego, jest goblin mode. Po polsku: tryb goblina, czyli slangowy termin opisujący zachowania bezkrytycznie samolubne, leniwe, niechlujne lub chciwe – charakterystyczne dla tych stworzeń z angielskich legend. W swojej oryginalnej wersji tryb goblina odnosił się do tego, co stało się z nami wszystkimi w pandemii – przeszliśmy na pracę zdalną, jedliśmy przy komputerach, cały dzień nie wychodziliśmy z piżam, często na bakier z higieną. Mimowolnie upodobniliśmy się do goblinów.

Politycy coraz częściej robią to jednak z premedytacją. Zachowują się bezkrytycznie, są leniwi, chciwi, a przede wszystkim niechlujni. Władza – polityczna czy ekonomiczna – wiązała się dotąd z przepychem i elegancją w ramach obowiązujących w danej epoce kanonów. Jej zewnętrzny wizerunek miał promieniować pewnością siebie, potwierdzać przynależność do najwyższej kasty, budzić szacunek.

Od kilku lat rośnie jednak w siłę polityczny tryb goblina, w którym górę nad wizualną atrakcyjnością ludzi władzy bierze opowiadanie „prawdziwej historii”, nawet jeśli jest ona pognieciona, rozczochrana i źle skrojona.

1.

Aktualnym mistrzem trybu goblina wydaje się John Fetterman, nowy demokratyczny senator z Pensylwanii. Sam przyznaje, że wygląda jak kanapa postawiona do pionu. 203 cm wzrostu, wielka łysa głowa i kozia bródka. Przy tym tatuaże: na prawym przedramieniu ma daty wszystkich zabójstw, które wydarzyły się w Braddock, gdy był tam burmistrzem. Do tego obowiązkowa i za wielka nawet na niego bluza z kapturem, krótkie spodenki i adidasy (do tego skarpety stópki).

Okazało się jednak, że takie ciuchy u poważnego polityka podobają się Amerykanom. Fetterman nie tylko wygrał listopadowe wybory, magazyn „GQ” obwołał go nawet „bogiem amerykańskiego gustu”.

Polityka 52.2022 (3395) z dnia 19.12.2022; Świat; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Ubranie to przebranie"
Reklama