Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Aleś Bialacki skazany na 10 lat więzienia przez sąd w Mińsku

Aleś Bialacki Aleś Bialacki Rafał Malko / Agencja Wyborcza.pl
Aleś Bialacki, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, został skazany przez sąd w Mińsku na dziesięć lat więzienia, podało Radio Swoboda. Prokuratura żądała 12 lat w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

Aleś Bialacki jest białoruskim działaczem społecznym, założycielem organizacji Wiasna zajmującej się ochroną praw człowieka. W 2022 r. został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla wraz z rosyjską organizacją Memoriał i ukraińskim Centrum Wolności Obywatelskich.

Od 2021 r. przebywa w więzieniu z powodu zarzutów motywowanych politycznie. Pozbawieni wolności są też inni członkowie Wiasny: Władimir Łobkowicz i Walentyn Stefanowicz.

W piątek sąd w Mińsku skazał Bialackiego na dziesięć lat więzienia. Tyle samo dostali pozostali członkowie Wiasny. Prokuratura chciała, by Bialacki spędził 12 lat w kolonii karnej, Łobkowicz 11, a Stefanowicz dziewięć lat.

„Życie Bialackiego jest jak biografia XX-wiecznej Białorusi. Zaczyna się od wojennej wywózki rodziców i biedy, a kończy na walce o prawa człowieka i więzieniu” – pisał o Bialacki Sławomir Sierakowski. I dalej: „To Bialacki pierwszy wiesza biało-czerwono-białą flagę na mińskim budynku Rady Miejskiej, której jest radnym, po zatwierdzeniu symboli narodowych przez nowe państwo w 1991 r.”.

Białoruski reżim skazuje działaczy

Przypomnijmy: na początku lutego reżim Alaksandra Łukaszenki skazał Andrzeja Poczobuta, dziennikarza związanego z „Gazetą Wyborczą” i działacza obywatelskiego z Grodna. Usłyszał wyrok ośmiu lat więzienia z możliwością odbycia kary w kolonii o zaostrzonym rygorze.

„Nie mam złudzeń co do wyniku [procesu], spokojnie przyjmę wyrok i ze spokojnym sumieniem pójdę do łagru” – pisał w jednym z listów Poczobut przed rozprawą. Wyrok wydał sędzia Dzmitryj Bubieńczyk, znany z orzekania w sprawach wytaczanych przez reżim Aleksandra Łukaszenki przeciwko opozycyjnym działaczom.

Proces od samego początku był utajniony; to stała praktyka w przypadku białoruskich więźniów politycznych. Pierwsza rozprawa odbyła się 16 grudnia. Po 15 minutach posiedzenia z sali sądowej wyproszono działaczy, niezależnych dziennikarzy, przedstawicieli polskich władz oraz rodzinę oskarżonego.

Zarzuty, podobnie jak w przypadku Bialackiego, były bezpodstawne i wymyślone przez białoruskie służby – „rozpalanie nienawiści na tle przynależności narodowej”.

W ubiegłym roku Poczobut otrzymał tytuł dziennikarza roku miesięcznika „Press”, nagrodę przyznawaną od 25 lat. Kandydaturę dziennikarza „Wyborczej” poparło niemal całe środowisko. Wcześniej pracował też w białoruskich mediach, zawsze opozycyjnych wobec władzy. Był m.in. redaktorem naczelnym „Magazynu Polskiego na Uchodźstwie”, czasopisma Związku Polaków na Białorusi, najliczniejszej działającej tu organizacji społecznej.

Czytaj też: Zakładnicy Łukaszenki z desperacji mogą sięgnąć po broń

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

O Polityce

Uwaga czytelnicy! Kioski Garmond Press bez „Polityki”

Znajdziecie nas w punktach sprzedaży innych dystrybutorów.

Wydawca „Polityki”
14.03.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną