Świat

Bicz na ryż

Światowy kryzys ryżowy. Dla zamożnych to kłopot, dla biednych katastrofa

Mu Cang Chai – plantacje ryżu w północnym Wietnamie. Mu Cang Chai – plantacje ryżu w północnym Wietnamie. Shutterstock
Gwałtowne zmiany pogody sprawiły, że uprawy ryżu – najpopularniejszego zboża świata – znalazły się w kryzysie. Ryżowi nie służą kapryśne przejścia od suszy do nawalnych deszczy. Takie zjawiska nazywane są smagnięciem klimatycznego bicza. I ryżowi dostaje się najbardziej.
Zanim ziarna ryżu trafią do obróbki, trzeba je wysuszyć. Region Santipur w Indiach.Avishek Das/SOPA Images/LightRocket/Getty Images Zanim ziarna ryżu trafią do obróbki, trzeba je wysuszyć. Region Santipur w Indiach.

Są gatunki ryżu dzikie i udomowione. Liczba jego odmian idzie w dziesiątki tysięcy, dają się uprawiać w szerokim spektrum klimatów i krajobrazów. Z różnorodnością faktur, barw i smaków przeniknęły do kulinarnych tradycji wszystkich kontynentów. Dlatego musi niepokoić fakt, że z ryżem dzieje się coś złego. Globalnie rzecz biorąc, plony spadają lub w najlepszym wypadku nie rosną, a w związku z antropogenicznymi zmianami klimatu będzie tylko gorzej. Tymczasem w miarę wzrostu ludzkiej populacji – w połowie wieku ma nas być 10 mld – zwiększa się zapotrzebowanie na żywność, w tym na wszystkie podstawowe zboża.

Źródła ryżowych kłopotów są nieźle rozpoznane. Doraźnie swoje robi agresja Rosji na Ukrainę, która upośledziła globalny obrót płodami rolnymi. Bardziej stałą przyczyną są zawirowania pogodowo-klimatyczne. Ryżowi nie służą kapryśne przejścia od suszy do nawalnych, powodujących podtopienia i powodzie deszczy. Takie zjawiska nazywane są smagnięciem klimatycznego bicza. I ryżowi dostaje się najbardziej.

Klimatyczny bicz uderzył m.in. w kalifornijskim „pasie ryżowym”, który obejmuje ponad 200 tys. ha przede wszystkim w okolicach Sacramento i znany jest z produkcji ryżu wykorzystywanego do przygotowywania sushi. Trwającą tam od 2012 r. suszę przerwały wielkie deszcze 2017 r., który okazał się drugim najbardziej mokrym w dziejach kalifornijskich pomiarów meteorologicznych. W 2019 r. w górach tego stanu spadło bardzo dużo śniegu, ale susza wróciła po 2020 r.

Fatalny był zeszły rok, niektóre z ponad tysiąca farm nie wyprodukowały nawet ziarenka, co zdarzyło się pierwszy raz od XIX w., gdy ryż pojawił się na polach Kalifornii. Tymczasem obecny sezon zapowiada się świetnie, a powodem są rekordowe opady śniegu. Zeszłej zimy w górach Sierra Nevada spadło go trzykrotnie więcej od wieloletniej normy.

Polityka 22.2023 (3415) z dnia 23.05.2023; Świat; s. 49
Oryginalny tytuł tekstu: "Bicz na ryż"
Reklama